Widzew. Gra drugiej linii kluczem do sukcesu

Pojechał do Elbląga po czwarte zwycięstwo. W niedzielę o godz. 12 zmierzy się z Concordią. Teoretycznie łodzianie są faworytami, wszak rywale zajmują dopiero 15 miejsce w tabeli, ale nie kryjmy, Widzew w zwycięskich meczach nie grał na tyle perfekcyjnie, żeby być go pewnym jak Zawiszy. Kluczem do postawy zespołu jest gra drugiej linii. Nie spisywała się ona najlepiej. Trener Przemysław Cecerz szukał, a może nadal szuka optymalnego kadrowego rozwiązania
W meczu ze Świtem grali: Kazimierowicz, Olczak (81, Rodak) Michalski, Radwański, Mąka (89, Budka), w spotkaniu z Motorem: Kazimierowicz Mąka, Ogawa (58, Olczak), Radwański, Michalski (64, Budka), a w pojedynku z Peilkanem: Rodak (80, Olczak), Kazimierowicz Michalski, Radwański, Mąka (63, Kamiński).
Wydaje się, że najwięcej satysfakcji dała trenerowi i kibicom postawa drugiej linii w ostatnim pojedynku. Zakładamy, że w takim zestawieniu zagra w Elblągu.
W ataku spotkanie powinien zacząć Marcin Krzywicki, a na lewej obronie wyeliminowanego przez kartki Bartłomieja Gromka zastąpi pewnie Patryk Baran. W osztatniej chwili wypadł ze składu bramkarz Patryk Wolański (kłopoty z zębem). W Elblągu zastząpi go Maciej Humerski.
 W spotkaniu będzie się chciał pokazać były widzewiak Adam Duda. Niezwykle interesująco zapowiada się pojedynek najlepszych snajperów. Martin Strach strzelił dla Concordii 11 bramek. Łodzianie: Daniel Mąka i Mateusz Michalski mają o jedno oczko mniej. 26-letni Martin broni barw Concordii czwarty sezon. Nigdy nie strzelił tylu bramek. Do tej pory miał na koncie sześć trafień. Teraz jednak wydaje się być w dobrej formie, na co powinni uważać widzewiacy.