Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Górnik Łęczna. Łódzki zespół nie ma już marginesu błędu

Jan Hofman
Jan Hofman
W dzisiejszym meczu 26. kolejki piłkarskiej pierwszej ligi Widzew zmierzy się z Górnikiem Łęczna (godz. 17.40). Dla łodzian to mecz o zachowanie sportowej nadziei.

W ostatnim czasie piłkarze Widzewa wyraźnie zawodzili (trzy mecze i ledwie punkt) i dlatego nie ma się co dziwić, że łódzka drużyna spadła na ósme miejsce w tabeli pierwszej ligi. Zmarnowano wysiłek z początku rundy wiosennej, kiedy to po mozolnym odrabianiu strat do czołówki wydawało się, że Widzew najgorsze ma już za sobą i z przytupem będzie się piął w górę tabeli.

Niestety, nie wykorzystano sytuacji, w której wyprzedzający łódzki zespół rywale dreptali w miejscu, prezentując słabą dyspozycję. W koncertowy sposób trwoniono dorobek i RTS w chwili obecnej do szóstego, ostatniego miejsca premiowanego udziałem w barażach o ekstraklasę, traci już pięć punktów.

A to oznacza, że margines błędu w grze łódzkiej drużyny mocno się już skurczył i zespół, jeśli chce mieć jeszcze nadzieję na walkę o prawo gry w krajowej elicie, nie może już sobie pozwolić na kolejne wpadki i tracenie cennych punktów.

Wydaje się, że konfrontacja z wiceliderem jest doskonałą okazją do udowodnienia, iż skreślanie widzewskiej drużyny jest przedwczesne. Dziś łodzianie stają przed szansą pokazania swoim wiernym fanom, że są nadal wartościowym zespołem, z którym należy się liczyć, bo nie złożył broni w walce o prawo gry w krajowej elicie.

Mecz z Górnikiem to także ostatni sprawdzian dla zawodowych umiejętności nowego opiekuna drużyny. Debiut Marcina Broniszewskiego w zespole z al. Piłsudskiego okazał się zupełnie nieudany i był olbrzymim rozczarowaniem dla widzewskiego środowiska. Szkoleniowiec staje przed szansą udowodnienia, że powierzenie mu drużyny nie było kolejnym błędem ludzi zarządzających klubem z al. Piłsudskiego. Pewnie Broniszewski zdaje sobie sprawę, że gra nie tylko o swoją przyszłość i uśmiech kibiców, ale przed wszystkim o lepsze czasy dla Widzewa.

Trener i piłkarze powinni pamiętać także o tym, że kilkanaście tysięcy kibiców, którzy wykupili karnety, mimo braku możliwości oglądania meczów na stadionie z powodu pandemii, jest mocno zdegustowanych postawą drużyny. Ich irytacja ma też swoje granice...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany