Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - GKS Tychy 2:1. Wreszcie wygrana na stadionie przy al. Piłsudskiego

Jan Hofman
Jan Hofman
Fot. Grzegorz Gałsiński
W spotkaniu 26. kolejki piłkarskiej pierwszej ligi Widzew pokonał 2:1 z GKS Tychy. Łodzianie wygrali pierwszy mecz u siebie w tym roku!

Goście rozpoczęli spotkanie bardzo agresywnie, wysoko atakowali i dlatego łodzianie mieli problemy z przedostaniem się pod bramkę GKS. W pierwszych dziesięciu minutach gospodarze nie oddali celnego strzału na bramkę tyszan.

Pierwszą groźną akcję w tym meczu przeprowadzali zawodnicy GKS (11 minuta), leczy główka Biela z bliskiej odległości była niecelna. Piłkarze ze Śląska poszli za ciosem i już dwie minuty później prowadzili. Na strzał z dystansu zdecydował się Krzysztof Wołkowicz, Piłkę próbował wybić Hanousek, ale nie trafił w futbolówkę. To mogło zaskoczyć, debiutującego widzewskich barwach, Ravasa, i Słowak po chwili wyciągał pikę z siatki. Tak czy owak tego gol należy zapisać na konto błędów widzewiaków.

Po dwudziestu minach gospodarze nadal nie mieli na koncie celnego, silnego strzału, który mógłby sprawić kłopoty bramkarzowi GKS. W 23 minucie silnie z ostrego kąta uderzał Lipski, ale Jałocha nie dał się zaskoczyć.

Później widzewiacy grali wolno, schematycznie, toteż nie potrafili doprowadzić do poważnego zagrożenia na przedpolu tyszan.

Znacznie lepiej było na początku drugiej części spotkania, bo w 54 minucie mieliśmy już remis. Wrzutka Lipskiego trafiła do Terpiłowskiego, a ten płaskim strzałem pokonał Jałochę. Łodzianie wyraźnie po tym golu złapali wiatr w żagle. Zaczęli częściej i groźnie atakować. Brakowało jednak przysłowiowej kropki nad "i".

W 69 minucie Widzew powonień prowadzić, jednak Guzdek, będąc trzy metry od linii bramkowej, nie trafił w piłkę!
W 84 minucie spotkanie zostało przerwane. Ochrona użyła gazu w sektorze kibiców gości. Zawodnicy obydwu drużyn zeszli do szatni. Przerwa trwała pięć minut.

W 88 minucie łodzianie zdobyli zwycięskiego gola. Bezpośrednie uderzenie Gołębiowskiego z rzutu wolnego trafiło w poprzeczkę. Piłka spadła jednak pod nogi Pawłowskiego, który dał Widzewowi trzy punkty.

Widzew - GKS Tychy 2:1 (0:1)

0:1 - Wołkowicz (13)
1:1 - Terpiłowski (54)
2:1 - Pawłowski (88)

Widzew: Ravas – Stępiński, Hanousek, Kreuzriegler – Danielak, Lipski (86, Nowak), Kun, Nunes – Terpiłowski (84, Gołębiowski), Pawłowski – Guzdek (75, Michalski)

GKS: Jałocha – Połap, Nedić, Szymura, Wołkowicz – Biel, Czyżycki (46, Paprzycki), Żytek (65, Piątek), Kozina (90, Wachowiak) – Malec (62, Grzeszczyk), Rumin (90, Jaroch)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany