Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew – GKS Katowice. Ten mecz będzie historyczny

Jan Hofman
Bez wątpienia przynajmniej z dwóch powodów warto przyjść w sobotę na stadion przy al. Piłsudskiego, gdzie Widzew podejmować będzie GKS Katowice. Po pierwsze, będzie to ostatni ligowy mecz łodzian na tym obiekcie, który wkrótce zostanie zburzony. W jego miejsce ma powstać nowoczesny stadion.

Budowa ma potrwać dwadzieścia osiem miesięcy. Drugi powód przyjścia fanów na stadion przy al. Piłsudskiego (spotkanie rozpocznie się o godz. 14.45) ma wymiar ściśle sportowy.

Przy okazji żegnania leciwego obiektu fani mogą być świadkami przebudzenia, czy jak to woli podniesienia się z kolan widzewskiej drużyny. W ostatnich czasach łodzianie nie rozpieszczali swych sympatyków.

Osiem ligowych porażek z rzędu, cztery na własnym stadionie, to dawka negatywnych emocji, których już nikt, kto dobrze życzy klubowi i zespołowi, nie chce więcej doznawać. Poprzednie wyniki drużyny prowadzonej przez trenera Rafała Pawlaka już dość napsuły krwi ich wiernym fanom i dlatego kibice liczą, że zawodnicy zrobią wszystko, aby w tym szczególnym wydarzeniu odegrać pozytywną rolę i pożegnać się z obiektem, pełnym doskonałych wspomnień, zwycięstwem.

Nie ma wątpliwości, że kibice drużyny z al. Piłsudskiego zasłużyli na odrobinę radości w tym roku. A pewnie i piłkarzom marzy się, by wreszcie przerwać serię sportowych upokorzeń i udowodnić, że nie zasługują na to, by w kraju szydzili z ich piłkarskich umiejętności i profesjonalizmu.

W Widzewie muszą sobie zdawać sprawę, że pojedynek ze śląskim zespołem zapoczątkuje rundę wiosenną pierwszej ligi. A to oznacza, że czasu na odrabianie strat nie pozostanie już wiele i dlatego wynik dzisiejszej konfrontacji będzie miał olbrzymie znaczenie dla snucia planów odnośnie utrzymania się w pierwszoligowym towarzystwie.
Fakty nie są optymistyczne dla gospodarzy jutrzejszego spotkania. Widzew, po siedemnastu spotkaniach rundy jesiennej, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Koszmarny jest dorobek punktowy drużyny, bo zespół zgromadził ledwie osiem oczek i traci aż dziewięć do miejsca uprawniającego do gry w barażach!
Widzew w 17 meczach zdobył tylko 11 bramek, a stracił 28. U siebie wygrał ostatnio 28 maja, jeszcze... w najwyższej klasie z Piastem Gliwice (2:1).

W pierwszym meczu tego sezonu łodzianie przegrali 1:2 w Katowicach z GKS (gol Rafała Augustyniaka). Czas zatem na rewanż. Jest szansa, że w sobotę zagra Dimitrije Injac. Nie wystąpią natomiast Bartłomiej Kasprzak (kartki) i Piotr Mroziński (kontuzja). Warto dodać, że nowym opiekunem śląskiej drużyny jest Artur Skowronek (w czerwcu nie zdołał utrzymać Widzewa w ekstraklasie i pożegnał Łódź), który objął katowiczan po zwolnieniu Kazimierza Moskala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany