Widzew - GKS Katowice 3:1. Zasłużone zwycięstwo łódzkich piłkarzy w pierwszym meczu kontrolnym

Prowadzeni przez trenera Daniela Myśliwca czterokrotni mistrzowie Polski ćwiczą od poniedziałku, więc sobotnie starcie było zwieńczeniem tej części mikrocyklu.

W pierwszej połowie szkoleniowiec łodzian dał szansę dobrze już znanym zawodnikom (Imad Rondić, Marek Hanousek, Juan Ibiza, Noah Diliberto, Mateusz Żyro), jak i zdolnej młodzieży (Kajetan Radomski i Jakub Grzejszczak z klubowej akademii). Między słupkami bramki stał Ivan Krajcirik, a po raz pierwszy po przenosinach do Widzewa pokazał się Jakub Łukowski.

Na początku meczu dwukrotnie pokazał się Jakub Arak, ale najpierw niecelnie główkował (5 minuta), następnie zaś umiejętnie asekurował go Ibiza (10 min).

W 14 min widzewiacy wyszli na prowadzenie. Bardzo ładnym uderzeniem z około 20 metrów popisał się Łukowski. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki

W 19 min w polu karnym GKS znalazł się Rondić, ale nic z tego nie wynikło. W 28 min uderzał Bartosz Jaroszek, a wkrótce był już remis.

W 30 min Krajcirik niezbyt dokładnie podał do Marka Hanouska, ten stracił piłkę, w efekcie piłkę do pustej bramki skierował Mateusz Mak

Po przerwie na boisko wybiegły już właściwie dwie inne jedenastki w obu zespołach.

W 52 min z lewej strony świetnie centrował Leon Madej, a wbiegający w pole karne Fabio Nunes sprytnie technicznie strzelił lewą nogą i do pełni szczęścia zabrakło mu dosłownie centymetrów. W 62 min ładnie uderzył Borja Galan, ale Jan Krzywański nie dał sie zaskoczyć. Z kolei w 68 min z linii pola karnego kapitalnie uderzył Fran Alvarez, a piłka trafiła w poprzeczkę. W 74 min z dobrej strony pokazał się Jordi Sanchez, ale zabrakło mu nieco precyzji.

Jednak po kilkudziesięciu sekundach hiszpański napastnik (ma wkrótce odejść do jednego z japońskich klubów) wykorzystał zawahanie Grzegorza Janiszewskiego, który wybijając z pola karnego piłkę trafił w atakującego go Sancheza, a po chwili ta wpadła do bramki (74 min)

W 77 min próbowali Madej oraz Alvarez, ale Dawid Kudła nie dał się zaskoczyć.

W 83 min w ,,szesnastkę" gości wbiegł Jakub Sypek (wrócił z wypożyczenia z Lechii Gdańsk) i został sfaulowany. Sędzia podyktował karnego, którego pewnie wykorzystał Alvarez (uderzył pod poprzeczkę nie do obrony)

Jeszcze w 90+2 min po podaniu Alvareza uderzał Sanchez, jednak Kudła wybił piłkę na róg.

Generalnie wygrana gospodarzy była jak najbardziej zasłużona. Wiadomo, że to nie starcie o punkty, ale kilkanaście akcji Widzewa naprawdę mogło się podobać.

Przez najbliższe kilka dni widzewiacy będą trenować w Łodzi. Ich następnym sparingpartnerem będzie Motor Lublin, czyli inny beniaminek ekstraklasy. Mecz odbędzie się również przy al. Piłsudskiego

Widzew Łódź - GKS Katowice 3:1 (1:1)
1:0 - Jakub Łukowski (14), 1:1 - Mateusz Mak (GKS), 2:1 - Jordi Sanchez (74), 3:1 - Fran Alvarez (83, karny).
Widzew: I połowa: Ivan Krajcírik - Lirim Kastrati, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Jakub Grzejszczak - Jakub Łukowski, Noah Diliberto, Marek Hanousek, Kajetan Radomski, Kamil Cybulski - Imad Rondić. II połowa: Jan Krzywański - Piotr Gajewski, Kreshnik Hajrizi, Paweł Kwiatkowski, Luis Silva - Fabio Nunes, Fran Alvarez, Juljan Shehu, Leon Madej, Jakub Sypek - Jordi SSnchez.
GKS: I połowa: Patryk Szczuka (30, Przemysław Pęksa) - Marcin Wasielewski, Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Aleksander Komor, Grzegorz Rogala - Adrian Błąd, Bartosz Baranowicz, Oskar Repka, Mateusz Mak - Jakub Arak. II połowa: Przemysław Pęksa (61, Dawid Kudła) - Szymon Krawczyk, Bartosz Jaroszek (59, Märten Kuusk), Arkadiusz Jędrych (59, Grzegorz Janiszewski), Aleksander Komor (59, Łukasz Trepka), Mateusz Marzec - Kacper Pietrzyk, Alan Bród, Shun Shibata, Borja Galan - Sebastian Bergier.