Widzew. Gang Skowronka rusza do walki

Oba zespoły próbowały wzmocnić skład. Komu udało się to zrobić lepiej, okaże się za kilkadziesiąt godzin. Ani Widzew, ani Podbeskidzie nie pozyskało piłkarza, który byłby w stanie zrobić przewagą na boisku i decydować o wyniku pojedynku.
Pojawili się ludzie, którzy mają ambicję udowodnienia, iż są lepsi, niż o nich sądzono. Są wyjątkowo zmotywowani do gry.
Może dlatego, możemy mieć cichą nadzieję, że zechcą umierać na boisku za Widzew, nie odstawią nogi, tylko będą walczyć za dwóch od pierwszej do ostatniej minuty.
Jeśli Widzew ma uratować się przed degradacją, to dobrze by było, żeby po dwóch, trzech kolejkach mówionio o zespołe, jako gangu trenera Artura Skowronka, który nie boi się nikogo, każdemu stawi czoło, walcząc twardo, po męską i przede wszystkim skutecznie. Takim klubem był przed laty w Anglii Wimbledon, ze swoją ikoną Vinnie Jonesem na czele i dobrze sobie dawał radę w rozgrywkach. Widzew drugim Wimbledonem a dlaczego nie!
Wiadomo, że do zajęć wrócili Marek Wasiluk i Kevin Lafrance. Obaj mogą być brani pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz w Bielsku-Białej. Dziś na treningu będą wspierać piłkarzy wierni kibice, którzy mają usiąść na trybunie pod zegarem i pokazać, że są z zespołem na dobre i złe.
Niewiadomą pozostaje to, czy w pierwszym meczu na koszulkach pojawi się logo sponsora. Biznesowe rozmowy trwają, także z dotychczasowym dobrodziejem – firmą Aflofarm z Pabianic, której Braveran – suplement diety sprzyjający utrzymaniu właściwej sprawności seksualnej – dzięki Widzewowi stał się powszechnie rozpoznawalny w męskim środowisku fanów futbolu.
Jak to w interesach, pośpiech nie jest dobrym doradcą. Miejmy tylko nadzieję, że rozmowy jak najszybciej zakończą się sukcesem, logo sponsora zostanie umieszczone na koszulkach, a kasę klubu zasili żywa gotówka.