Widzew. Franek Smuda czyni cuda!

Widzew potrafi zaskakiwać i zapewnić sobie ciągłe ogólnopolskie zainteresowanie. Tym razem sensację wywołała wiadomość, że nastąpi zmiana na ławce trenerskiej. Podobno rządzący klubem przejrzeli na oczy (czemu tak późno?) i dostrzegli, że nowy, mający być znów wielki Widzew, w sparingach nie radził sobie tak jak powinien i nie daje 100procentowej gwarancji na szybki awans. Miejsce trenera Przemysława Cecherza, ma zająć człowiek legenda klubu Franciszek Smuda.
Po rozmowach z działaczami Franz ma zacząć pracę od poniedziałku. Znane powiedzenie, popularne przy al. Piłsudskiego mówi, że Franek Smuda czyni cuda! Ulubieniec kibiców ma poprowadzić drużynę do świetlanej przyszłości czyli po pierwsze zapewnić jej awans do II ligi. Na początek będzie musiał poznać zespół, jego mocne i słabe strony. Nie stanie się to w ciągu kilku dni. Na to potrzeba czasu. Liczyć się zatem będzie efekt nowej miotły czyli fakt, iż nowy trener podwójnie zmobilizuje piłkarzy do gry i walki.
Rozstanie z Przemysławem Cecherzem, który wczoraj prowadził trening w Gutowie Małym, nie będzie przebiegało bezboleśnie. Szkoleniowiec podpisał z klubem półtoraroczną umowę, która kończy się w czerwcu 2018 roku i z pewnością po jednostronnym zerwaniu współpracy, będzie domagał się wypłacenia wszystkich należnych mu pieniędzy. Mówi się, że za tę kasę Widzew mógł sprowadzić klasowego piłkarza. Kto jednak bogatemu zabroni robić z gotówką, co zechce.
Mądry widzewiak po szkodzie. Gdyby po zakończeniu minionego sezonu dokonano w klubie rzetelnej jego analizy, nie musiałoby dojść do tak dramatycznych wydarzeń na chwilę przed premierą.