Widzew. Franciszek Smuda liczy jeszcze na kilka transferów

Wiadomo już, że kadra wi-celidera trzeciej ligi ulegnie znacznej zmianie. Już teraz pewne jest, że w rundzie rewanżowej zabraknie Adama Radwańskiego. Pojawi się za to były król strzelców ekstraklasy Robert Demjan. Wszyscy związani z Widzewem liczą, że będzie to poważne wzmocnienie zespołu. Pewny tego jest trener Franciszek Smuda, który w telewizyjnym wywiadzie powiedział: - To był mój pomysł, bo dla nas jest koniecznością posiadanie doświadczonych zawodników. Był królem strzelców, który będzie pasował do młodych piłkarzy. Jest to solidna firma i myślę, że sytuacje, których nie wykorzystujemy, on będzie wykorzystywał. Popularny „Franz” dodał także, że to nie jest koniec wzmocnień drużyny z al. Piłsudskiego.

- Przyjście Roberta to dopiero początek. Staramy się dopiąć jeszcze 3-4 transfery. Widzew jest takim klubem, który musi jak najszybciej awansować do ekstraklasy, bo najwyższa klasa rozgrywkowa potrzebuje klubu z takimi kibicami. Mecze trzeciej ligi ogląda siedemnaście tysięcy fanów, więc myślę, że w ekstraklasie zabraknie biletów!

Czy szkoleniowiec Widzewa może liczyć na kolejne bomby transferowe? Wydaje się, że nie, bowiem wiceprezes Michał Sapota podkreślał już wielokrotnie, że klub zamierza działać roztropnie. Działacz jest zdania, że niektórzy menedżerowie stawiają takie żądania, jakby klub rywalizował co najmniej w pierwszej lidze i jeszcze bił się w niej o awans do ekstraklasy. W kraju utarło się przekonanie, że Widzew płaci dużo i agenci zawodników próbują to wykorzystać.