Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Elana. Warto zagrać dwoma napastnikami

Jan Hofman
Jan Hofman
Piłkarska druga liga nabiera tempa Już dziś rozegrana zostanie dwudziesta dziewiąta kolejka sezonu. Tym razem Widzew walczy w Łodzi z Elaną Toruń. Początek meczu o godz. 20.05.

Łodzianie zdają sobie sprawę, że ich postawa po restarcie rozgrywek budzi niezadowolenie kibiców. Widzew miał dystansować rywali i spokojnie, na długo przed zakończeniem sezonu, zapukać do pierwszoligowych bram. Tymczasem droga drużyny z al. Piłsudskiego do wyższej klasy usłana jest kamieniami, o które co chwila potyka się drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka. Tak na dobrą sprawę łodzianie tylko raz zagrali na miarę oczekiwań fanów, kiedy to w Łodzi pokonali 3:2 drużynę Lecha II Poznań. Były wielkie emocje, ciekawa gra - i co oczywiście najważniejsze - zwycięstwo, choć zaczęło się fatalnie, bo goście prowadzili 2:0. W pozostałych spotkaniach śledzenie poczynań widzewiaków wymagało od sympatyków klubu nie lada odporności psychicznej. Raz po raz piłkarze robili wszystko, by podnieść ciśnienie swoim kibicom. Nie tak to miało wyglądać.

Nie ma się zatem co dziwić, że łodzianie w sześciu w spotkaniach rozegranych po wznowieniu rozgrywek wywalczyli tylko siedem punktów. Jak na zdecydowanego faworyta rozgrywek to zastraszająco słaby wyniki. Dla przykładu główni konkurenci do bezpośredniego awansu do pierwszej ligi - Górnik Łęczna i GKS Katowice - solidarnie wywalczyły po dziesięć punktów.

Dzisiejszy mecz nazywany jest spotkaniem przyjaźni, bowiem kibice obydwu klubów darzą się wielką sympatią. Na boisku nie będzie jednak Wersalu. Wypada wierzyć, że w Widzewie wszyscy zdają sobie sprawę, że kolejne potknięcie drużyny może się jej w końcowym rozrachunku odbić potężną czkawką.

Ponadto zawodnicy trenera Kaczmarka, ale i sam szkoleniowiec, mają coś do udowodnienia własnym fanom.

Jeśli nie pokażą, że serio traktują swoją dobrze opłacaną robotę, to poziom tolerancji na kiepskie spotkania drużyny może gwałtownie spaść do zera.

A taki scenariusz nie wróży niczego dobrego dla piłkarzy, którym w Łodzi brakuje tylko ptasiego mleka.

Po karencji kartkowej wraca do składu Marcin Robak. Pewnie u jego boku wystąpi Rafał Wolsztyński, który w poprzedniej serii mistrzowskiej popisał się hat-trickiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany