Widzew. Drużyna z al. Piłsudskiego zamierza wygrać po raz trzeci na wyjeździe

Obie drużyny przystąpią do tego meczu w diametralnie różnych nastrojach. Widzew rozegrał swój najlepszy mecz od czasu powrotu do krajowej elity, zwyciężając Cracovię Kraków na stadionie przy al. Piłsudskiego 2:0. Natomiast zespół z Podkarpacia doznał wysokiej porażki na Podlasiu, ulegając Jagiellonii Białystok aż 0:4.

Stal i Widzew zgromadziły jak dotąd po trzynaście punktów. To całkiem okazały dorobek, ale zarówno szkoleniowiec czterokrotnych mistrzów Polski Janusz Niedźwiedź, jak i trener mielczan Adam Majewski, doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że muszą uczynić wszystko, co w ich mocy, żeby jeszcze w tym roku znaleźć się w komfortowej sytuacji. Czyli takiej, w której nie spogląda się nerwowo w dół ligowej tabeli

Nie jest więc tajemnicą, że łodzianom marzy się piąta wygrana, a trzecia na wyjeździe. Wydaje się, że Niedźwiedź nie będzie ryzykował i nie pośle do walki żadnego z zawodników, którzy nie są zdrowi w stu procentach. A kilku takich jest w drużynie, w tym takich, którzy byliby pewniakami do gry od pierwszego gwizdka sędziego.

Zwłaszcza, biorąc pod uwagę fakt, że w ekstraklasowych zmaganiach nastąpi teraz przerwa na spotkania reprezentacji, w związku z czym widzewiacy rozegrają następny mecz o punkty dopiero za ponad dwa tygodnie (2 października, niedziela, 17.30, w Łodzi z Rakowem Częstochowa).

Widzew wygrywał w Mielcu w lidze już siedmiokrotnie, nie jest to więc dla niego żadna „twierdza nie do zdobycia”.