Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Daniel Mąka napracował się za dwóch

pas
Nadszedł czas, gdy Widzew może podreperować bramkowe konto.

Po jednym meczu z ligowym słabeuszem  Turem Bielsk Podlaski, czeka go mecz z kolejnym, absolutnym outsiderem GKS Wikielec (sobota, godz. 15). I nie ma tu znaczenia fakt, że łodzianie rozegrają spotkanie na obcym boisku. GKS u siebie przegrał wszystkie sześć spotkań stracił 17 bramek, strzelił sześć.
Pojedynek z Turem (4:0) pokazał, że człowiekiem do którego trener Franciszek Smuda ma największe zaufanie jest pomocnik Daniel Mąka. Piłkarz nabiegał się za dwóch, a nawet trzech. W ciągu 90 minut grał na trzech pozycjach prawo i lewoskrzydłowego oraz pomocnika walczącego za napastnikiem.
Na dodatek potrafił wrócić się za piłkarzem rywali pod własne pole karne i odebrać mu piłkę. Daniel mocno się natrudził, ale się opłacało. Zaliczył trzecią asystę, zdobył czwartą bramkę.
Do niego idealnie pasuje hasło wypisane na wielkim transparencie prezentowanym na ostatnim meczu „Głodni sukcesu".
Widać, że Mące nigdy dość, w kolejnych meczach chce więcej   dać z siebie, wymagać od partnerów. To motor napędowy drużyny. Nic dziwnego, że kibice wybrali go piłkarzem września. W październiku może być podobnie.
Daniel Mąka wciela w czyn słowa Franciszka Smudy, który powiedział: Chociaż jesteśmy jeszcze w trzeciej lidze, to trzeba trenować, pracować tak, jakbyśmy grali wyżej. Chcemy wypracować sobie pewne elementy na wyższym poziomie. Trzeba być zadowolony z każdego dnia. Zaczyna raczkować to, czego oczekuje od chłopaków.
Oby w kolejnych meczach kolejni piłkarze Widzewa potrafili wzbić się ponad IIIligowy poziom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany