Widzew. Czy jest drużyna zdolna do walki o awans do I ligi?

W sobotę 4 maja o godz. 19.10 Widzew podejmuje Ruch Chorzów.
Dla łodzian to jedno z trezch spotkań o awans do I ligi, dla chorzowian jedno z trzech starć o utrzymanie się w II lidze. W ostatniej kolejce w innym meczu przyjaźni Ruch uległ Elanie Toruń 1:2 (grając od 35 minuty w dziesiątkę). Porażka w Łodzi ogranicza nieomal do zera szanse drużyny na uratowanie się przed spadkiem.
Ale co nas obchodzi los chorzowian. Martwy się o siebie. Czy Widzew ma drużynę zdolną do wywalczenia awansu? Wiarę w taką możliwość odbiera to, co stało się w ostatnich sekundach meczu w Częstochowie.
Doświadczeni zawodnicy się przestraszyli i schowali za plecami nastolatka, dając mu wykonywać nieskutecznie rzut karny, być może na miarę awansu.
Naszym zdaniem do strzelania jedenastki powinien bez chwili wahania podejść jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy i huknąć futbolówkę pod poprzeczkę, tak mocnym strzałem, że bramkarz nie miałby cienia szans, a hukl byłoby słychać na Jasnej Górze. Tak sią nie stało.
Aktualne jest zatem pytanie czy Widzew ma mocny trzon drużyny, który jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za grę i wynik zespołu w ostatnich spotkaniach?
Trener Jacek Paszulewicz musi popracować nie tylko nad formą sportową zespołu, ale też nad jej morale i mentalnością. Jeśli pojawi się duch drużyny, wszystkich zjednoczy wielki cel, to jest szansa na korzystny wynik. Bardzo przydałby się w tym spotkaniu Daniel Mąka, który jako jedyny nie tworzy boiskowego alibi, tylko gra na maksa, na miarę swoich możliwości i umiejętności. Za Danielem mogliby pójść inni...