Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - być albo nie być w ekstraklasie

pas
Sprawa jest oczywista. Widzew, żeby zachować cień szansy na uratowanie ekstraklasy, musi wygrać dzisiejszy mecz z Podbeskidziem. Inny wynik degraduje łodzian.

Obce boiska były do tej pory zmorą zespołu z al. Piłsudskiego. Czas najwyższy przerwać tę klątwę i wygrać na wyjeździe.
Jak jednak tego dokonać, skoro w ostatnich meczach Eduards Visnakovs pudłuje na potęgę, a pomocnicy, choć stosują skuteczny pressing na połowie przeciwnika, potrafią szybko odzyskać piłkę, to potem nie są w stanie wymienić trzech dokładnych podań i stworzyć zagrożenia w polu karnym rywala. Wiara czyni jednak cuda i potrafi góry przenosić. Może zatem się uda.
Taką wiarę mają w sobie trener Artur Skowronek i pomocnik Bartłomiej Kasprzak. Szkoleniowiec mówi, że jest realistą, ale jego zdaniem nic jeszcze nie jest przesądzone.
– Na razie nie ma się co bawić w arytmetykę i analizę, tylko skupić na dzisiejszym pojedynku. – Będziemy walczyć do końca – zapowiada i dodaje: – Nasza gra poszła do przodu. Wykrystalizowała się ekipa, która daje plusy na boisku. Na pewno potrzeba nam czasu... Myślę, że niektóre mecze mogły się dla nas inaczej poukładać, choćby ten z Cracovią, ze Śląskiem, z Pogonią. Mogliśmy mieć więcej punktów, ale chyba zabrakło nam szczęścia, a nie umiejętności.
Z drugiej strony, stare mądre przysłowie mówi, że szczęście sprzyja lepszym.
Bartłomiej Kasprzak mówi z kolei o bojowym duchu panującym w zespole: – Nikt nie widzi możliwości innego wyniku, jak tylko zwycięstwo dla nas. To może przeważyć na naszą korzyść. W poprzednich meczach też dawaliśmy z siebie wszystko. Nikt nie może nam zarzucić, że się nie staraliśmy. Dziś będzie podobnie.
Kasprzak przekonuje, że trzeba wykonać robotę na 100 procent w każdym z trzech ostatnich pojedynków (z Podbeskidziem na wyjeździe, Piastem u siebie i Zagłębiem na wyjeździe) i wtedy zespół ma prawo oczekiwać na cud. Pożyjemy, zobaczymy.

– Zespół jest zmobilizowany. Wygrana zapewni nam pozostanie w ekstraklasie. Chcemy podejść do meczu z Widzewem Łódź tak, jakby to była nasza ostatnia szansa. Stawka jest ogromna. Dziś zobaczymy, czy ta świadomość nas uskrzydli, czy też nieco spowolni. Robimy wszystko, aby stała się ona naszym sprzymierzeńcem. Bardzo chcemy pokonać Widzew i dwa ostatnie mecze zagrać już na większym luzie – powiedział trener Podbeskidzia Leszek Ojrzyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany