Widzew. Awansują do ekstraklasy czy nie to i tak dojdzie do rewolucji

W tym spotkaniu na pewno nikt tanio skóry nie sprzeda. Oba kluby walczą o życie Widzew o miejsce w czołowej szóste dające prawo gry w barażach, a Resovia o utrzymanie. Dodatkowym smaczkiem pojedynku będzie fakt, że rywali prowadzi zagorzały widzewiak Radosław Mroczkowski, który teraz zrobi wszystko, żeby ograć swój ukochany klub. Tak to się dziwnie plecie na tym futbolowym świecie.
W Resovii idzie nowe, ale niestety tylko na prezesowskich stołkach. Struktury organizacyjne powiększyły się o nowe funkcje. Są nimi: p.o. dyrektora sportowego Sebastian Zabłocki, koordynator ds. sportowych Dawid Nieć oraz dyrektor sportowy ds. grup młodzieżowych Dariusz Jęczkowski. Nowi ludzie na nowych stołkach nie wzmocnią zespołu w niedzielnym spotkaniu.
W Widzewie też szykują się spore zmiany. Klub znów będzie bez prezesa, bo po sezonie odchodzi Piotr Szor. W Telewizji Toya zdradził, że przed trenerem Marcinem Broniszewskim został postawiony jasny cel (awans?!) i z tego będzie rozliczony. Ponieważ wielki cel na dziś wydaje się jedynie mrzonką, więc można się spodziewać zmiany szkoleniowca.
Wszystko wskazuje na to, że widzewiakiem przestanie być Mateusz Możdżeń, bo jego pobory są znaczącym obciążeniem klubowego budżetu. Czy to oznacza, że piłkarz ten, podobnie jak mający rozstać się z Widzewem Mereville Fundambu, nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu jedenastki na Resovię?
Nie tylko i dwaj gracze przestaną bronię łódzkich barw. Do Lechii Gdańsk ma się przenieść Michael Ameyaw. W sumie nowej pracy może sobie szukać nawet pół ligowej kadry. Widzew czeka zatem prawdziwa sportowa rewolucja nowy prezes, nowi trener i nowa drużyna. To powtórka z niedawnej przeszłości, która co trzeba pamiętać nie przyniosła nic dobrego.