Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. 20 minut grali po... hiszpańsku

(pas)
Mariusz Stępiński
Mariusz Stępiński Paweł Łacheta
Trener Radosław Mroczkowski dokonał trochę wymuszonej rewolucji kadrowej w zespole, wystawiając m.in. defensywnego pomocnika Princewilla Okachiego na samej szpicy. Eksperyment się nie udał. Widzew przegrał z Górnikiem 1:3.

Minusów w grze łodzian było więcej niż plusów, ale nie ma co się nad nimi pastwić. Bądźmy dobrzy na święta i skupmy się na pozytywach, bo i tych było trochę...
Przez dwadzieścia minut drugiej połowy Widzew grał tak, jak podczas zgrupowania w Hiszpanii - szybko, z polotem, stosując mocny presing na przeciwniku. Nie brakowało składnych akcji, z których jedna przyniosła zasłużonego gola. Tak trzeba grać przez 90 minut najbliższego ligowego spotkania z Polonią Warszawa (8 kwietnia, godz. 18.30, stadion przy al. Piłsudskiego), a wtedy uda się odwrócić złą kartę.
Mariusz Stępiński
Nie da się ukryć, że łodzianie zagrali lepiej, gdy na boisku pojawiły się "dzieciaki Mroczkowskiego" - Bartłomiej Pawłowski i Mariusz Stępiński. Oni zmienili na korzyść oblicze drużyny. Pociągnęli grę do przodu, nadali jej tempa, dynamiki, przebojowości. Pawłowski po świetnym spotkaniu w reprezentacji młodzieżowej, znów zaliczył bardzo dobry występ. Był liderem Widzewa, nie bał się pojedynków jeden na jeden, dobrze rozgrywał piłką, zdobył honorową bramkę. Jeżeli pozostali piłkarze potrafią zagrać na podobnym poziomie, jak młodziakowie i Thomas Phibel, który jest podporą defensywy, to spotkanie z Polonią może przynieść bramki i pierwsze zwycięstwo tej wiosny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany