Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. 1/3 z 15-milionowego budżetu na pierwszą drużynę

-
Prezes Widzewa - Martyna Pajączek mówi w rozmowie z portalem widzew24.pl o strategii i finansach klubu.

Martyna Pajączek: – To, co obecnie jest w klubie, to niespotykana gdzie indziej struktura kosztowo-przychodowa. Stadion Widzewa jest jedynym wypełnionym niemal w komplecie obiektem piłkarskim w Polsce. Koszty zorganizowania jednego ligowego meczu są ogromne, niemal równe tym, jakie ponosi Legia Warszawa. Bilety jednak nie kosztują tyle samo, co przy Łazienkowskiej. Aktualnie wydajemy na organizację spotkań pieniądze na poziomie Ekstraklasy, a przychody są II-ligowe. Nie mamy też chociażby wielomilionowych przelewów z tytułu praw do transmisji. Na tym najwyższym poziomie rozgrywkowym powinno się to unormować. Co prawda koszty także będą rosnąć, ale powinny w mniejszym stopniu od przychodów. Wzrosną przecież ceny biletów czy pakietów biznesowych. Uważam, że ciężką pracą jesteśmy w stanie przygotować zdrowy, dobrze działający klub pod Ekstraklasę.
Budżet się bilansuje, nic złego się nie dzieje. Nie ma ryzyka, że przydarzy się jakiś poważny problem. Zawsze pieniądze trzeba wydawać ostrożnie, z rozwagą. Do tego potrzebne są narzędzia analityczne – szybko trzeba widzieć jak się ma realizacja do planu, czy nie popełniamy gdzieś błędu. Futbol jest jak gąbka, położysz pięć milionów, to je wchłonie. Dasz dwadzieścia milionów, też wchłonie. Moim zdaniem najważniejsze jest to, jak wydaje się pieniądze.
Dla bezpieczeństwa przyjęliśmy zasadę, że koszty nieco przeszacujemy, a przychody niedoszacujemy. Jeżeli to się spina, nic nie powinno nas zaskoczyć. Staramy się działać oszczędnie i racjonalnie, więc powinno nam zostać coś na czarną godzinę.


– Mówi się, że Widzew ma w budżecie piętnaście milionów. Potwierdzi to pani?

– Mniej więcej tak to wygląda. Weźmy też pod uwagę fakt, że tylko około 1/3 budżetu przeznaczane jest na pierwszą drużynę, czyli pensje piłkarzy i sztabu, wyjazdy, obozy, badania itp., a resztę pochłaniają inne rzeczy. Trzeba tych wydatków pilnować, bo większa kasa w II lidze na pierwszy zespół nie jest potrzebna. To nie jest tak, że w Widzewie jest ileś milionów i można je rozdawać piłkarzom. Kadra jest wąska, jakościowa, ale zawodnicy nie zarabiają Bóg wie jakich pieniędzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany