Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadukt grozy nad Rzgowską. Przejeżdża po nim 200 pociągów dziennie [FILM]

(gb)
Pociągi przejeżdżające przez wiadukt muszą poruszać się bardzo powoli.
Pociągi przejeżdżające przez wiadukt muszą poruszać się bardzo powoli. Paweł Łacheta
Przez wiadukt na ul. Rzgowskiej pociągi przejeżdżają w żółwim tempie, aby nie naruszyć jego konstrukcji, która jest w fatalnym stanie. Prowadzący remont robotnicy odkuwają bryły sypiącego się betonu i odsłaniają druty zbrojeniowe tak skorodowane, że kruszą się w rękach. A przecież to jedyna trasa dla pociągów jadących z Widzewa na dworzec Łódź Kaliska.

Od czasu, gdy zamknięto Fabryczną, ruch znacznie się tam zwiększył, przez wiadukt przejeżdża dziennie do 200 kilkusettonowych składów.

ZOBACZ FILM - KLIKNIJ TUTAJ

- Stan wiaduktu jest zły, tak jak większości podobnych obiektów z lat 70. ubiegłego stulecia, epoki powszechnego oszczędzania na materiałach budowlanych - mówi Zbigniew Gieryń z Centrum Realizacji Inwestycji Polskich Linii Kolejowych. - Remontujemy obecnie podpory i ściany, robione jest także odwodnienie.

Jak długo wiadukt na ul. Rzgowskiej będzie jeszcze służył? Trudno to ocenić. Po zakończeniu remontu, który potrwa do pierwszych dni października, specjalną ekspertyzę wykonają pracownicy Politechniki Łódzkiej.

Wiadomo, że w najgorszym stanie jest 20 podpór trzymających żelbetową konstrukcję. Zdaniem pracowników firmy, która prowadzi remont, uszkodzone zostały nie tylko na skutek obciążeń, ale także przez systematyczne ochlapywanie ich przez samochody wodą po deszczach, a zimą pośniegowym błotem zmieszanym z solą, którą posypywane są drogi. Na razie strop konstrukcji podtrzymywany jest dodatkowo przez stalowe wsporniki, które po zakończeniu prac zostaną zdemontowane.

- Skuliśmy zewnętrzne warstwy betonu, a teraz wymieniamy druty zbrojeniowe - mówi jeden z pracowników. - Stare są wycinane, na ich miejsce trzeba przyspawać nowe. Po zakończeniu tych prac pokryjemy podpory żywicą, która je zabezpieczy.

Zdaniem kolei, gruntowny remont uniemożliwia na razie zarówno brak pieniędzy, jak i możliwości technicznych, bo zamknięcie wiaduktu sparaliżowałoby ruch pociągów.

Na razie składy pokonując wiadukt toczą się bardzo powoli, bo ich prędkość ograniczono do kilkunastu kilometrów na godzinę.
- Na szczęście nie wpływa to znacząco na czas przejazdu, bo pociągi i tak muszą zatrzymać się na dworcu Łódź Chojny, który jest obok wiaduktu - mówi Marek Faber z Centrum Realizacji Inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany