Jednodniowy wypad w góry. Jura krakowsko-częstochowska w jeden dzień. Zamki i piękne krajobrazy. Tu warto pojechać w weekend! ZDJĘCIA

Autostradą A1 w kierunku Częstochowy warto jako cel obrać zamki w Mirowie i Bobolicach, a na deser oddalony od nich o niecałą godzinę drogi samochodem ruiny zamku w Olsztynie koło Częstochowy.

U podnóża zamku w Mirowie rozciąga się bezpłatny parking dla samochodów osobowych. Zrujnowany zamek jest niedostępny dla zwiedzających, ale cały teren wokół niego to świetny teren spacerowy. Zamek jest jednym z piękniejszych obiektów na szlaku Orlich Gniazd. To jedna z najstarszych budowli obronnych Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Murowana strażnica powstała tu około połowy XIV wieku, w czasach Kazimierza Wielkiego. Zamek warowny miał stanowić obronę przed Czechami. Zniszczony w czasie potopu szwedzkiego coraz bardziej popadał w ruinę, a w XVIII wieku został całkowicie opuszczony.

Obecnie właścicielami zamków w Mirowie i Bobolicach jest rodzina Laseckich, którzy za prywatne pieniądze odbudowują oba zamki. W Mirowie docelowo ma się znajdować muzeum.

Zamki w Mirowie i Bobolicach łączy tzw. grzęda mirowsko bobolicka. To malowniczy wał skalny pełen majestatycznych ostańców, tajemniczych grot oraz jaskiń, które są mekką miłośników wspinaczki. W Jaskini Stajnia odkryto pierwsze w Polsce szczątki neandertalczyka nazwanego Bobolusem Jurajskim. Wiele z tutejszych skał nosi oryginalne nazwy: Turnia Kukuczki, Trzy Siostry, Skrzypce, Klawiatura, Grzyb, Szafa, czy Zygzak.

Oba zamki łączy szlak turystyczny określany jako błonia, który pokona nawet mniej doświadczony turysta, czy dziecko, a czas jaki jest do tego potrzebny to niespełna pół godziny.

Wstęp na trasę jest płatny i kosztuje 10 zł (normalny) i 8 zł (ulgowy)
Wstęp do zamku w Bobolicach: 20 zł (normalny) i 18 zł (ulgowy)
U podnóża zamku w Bobolicach znajdują się hotel i restauracja.

Zamek Bobolice został zbudowany w połowie XIV wieku przez króla Kazimierza Wielkiego. Był elementem systemu obronnego jurajskich warowni, które chroniły zachodniej granicy królestwa od strony Śląska. Zamek oraz jego okolice mocno ucierpiały podczas kilkukrotnych najazdów. Najbardziej dramatyczny okazał się "potop szwedzki", od czasu którego zamek zaczął popadać w ruinę. Ostatnią świetną kartę w historii Bobolic zapisał król Jan III Sobieski, który obozował pod murami tutejszego zamku udając się do Krakowa na koncentrację wojsk przed odsieczą wiedeńską.

Kto po takiej wyprawie czuje niedosyt może wyruszyć do zamku w Olsztynie k. Częstochowy. Zrujnowany zamek jest od kilku lat odbudowywany nakładem prywatnych właścicieli zrzeszonych we Wspólnocie Wsi Olsztyn i współfinansowany ze środków unijnych. Zamek Olsztyn jest jednym z największych i najbardziej efektownych reliktów obiektów obronnych Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Wzniesiony w drugiej połowie XIII stulecia, przez ponad 300 lat był najważniejszym punktem oporu północno-zachodniej Małopolski.

Aż do XVI wieku zamek był rozbudowywany, a wnętrza poszczególnych jego członów (zamek górny, średni, dolny, dziedziniec główny, dziedziniec gospodarczy zwany przygródkiem) były otoczone wysokimi murami i – miejscami – gęsto zabudowane. Od XVII stulecia popadał w ruinę. Wokół zamku zachowała się w pierwotnym stanie (co jest dzisiaj rzadkością) wspaniała sceneria poszarpanych wapiennych ostańców pośród muraw, utrzymywanych obecnie naturalną metodą, poprzez wypas owiec.

Dorośli 10 zł
Młodzież ucząca się (za okazaniem legitymacji): 6 zł
Emeryci i renciści: 6 zł
Dzieci do 7 lat: wstęp wolny.
Wstęp na wieżę: 5 zł (normalny) 3 zł (ulgowy)