Ważne pytanie w ŁKS. Balongo jest lepszy od Radaszkiewicza?

Na zajęciach ełkaesiaków był jeden nowy zawodnik. To 16-letni Jan Łabędzki, który niedawno podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt z łódzkim klubem.

Przypomnijmy, że po pierwszej części sezonu dwukrotni mistrzowie Polski z 37 punktami zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Nad drugą Puszczą Niepołomice mają trzy punkty przewagi. Bezpośredni awans do ekstraklasy wywalczą dwa pierwsze zespoły.
Wczoraj do drużyny dołączyli Pirulo i Jowin Radziński (wrócili z dłuższych urlopów). Nadal z zespołem nie trenuje Mieszko Lorenc, który wraca systematycznie do zdrowia po poważnej kontuzji nogi.

ŁKS poinformował, że Maciej Radaszkiewicz rozpocznie przygotowania do rundy rewanżowej z zespołem rezerw. Trzeba przyznać, że to spore zaskoczenie, bowiem napastnik był jesienią wyróżniającym się zawodnikiem drużyny rywalizującej na trzecim froncie. Maciej Radaszkiewicz zdobył jedenaście goli i lepszy od niego pod tym względem był tylko Jean Franco Sarmiento (Pogoń Grodzisk Mazowiecki) - 14 goli.

A przecież tyle nasłuchaliśmy się od trenera ŁKS, że ci najskuteczniejsi mają zawsze otwarte drzwi do pierwszej drużyny. Wszystko jednak wskazuje na to, że ktoś zatrzasnął je z hukiem przed Radaszkiewiczem i nie zamierza ich uchylać. Czyżby nie chodziło o sport?
Oczywiście z pierwszym zespołem trenuje Nelson Balongo, który jest największym niewypałem jesieni w drużynie z al. Unii.

Kongijczyk i belgijskim paszportem zagrał w siedemnastu spotkaniach (I liga i Puchar Polski) i w żadnym z nich nie zdobył gola. Wprawdzie Kazimierz Moskal przekonuje, że piłkarz fajnie wykonuje zadania defensywne, ale z tego co pamiętamy, to pozyskano go do ŁKS, aby zdobywał gole dla tej drużyny...