Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wąż ukąsił łodziankę na spacerze!

Piotr Jach
Zdjęcie motywowe
Zdjęcie motywowe Polskapress
Sporo strachu najadła się łodzianka, którą podczas spaceru po stadninie koni w okolicach Sokolnik ukąsił w stopę... wąż. - Najpierw nic nie poczułam. Nawet kiedy wokół ugryzienia zrobił się obrzęk, sądziłam, że to ugryzienie jakiegoś owada - mówi. - Niestety, stopa zaczęła puchnąć, więc poszłam do lekarza, który stwierdził, że to może być ukąszenie węża i trzeba zgłosić się na toksykologię.

Lekarze z Instytutu Medycyny Pracy spokojnie podeszli do sprawy. Ponieważ od ukąszenia upłynęło trochę czasu, a miejsce po wkłuciu zębów jadowych nie wykazywało znamion martwicy, polecili pacjentce bacznie się obserwować i - na wszelki wypadek - wykonać badanie krwi.

Przestraszona kobieta zrobiła to czym prędzej i... mogła wreszcie odetchnąć z ulgą. W krwi nie stwierdzono żadnych toksyn.

- Ślad po ukąszeniu jednak został: dwa małe otworki po zębach widać - mówi łodzianka, która, zdaniem lekarzy, padła ofiarą tzw. suchego ataku, czyli przypadku, kiedy wąż atakuje bez wpuszczania jadu.

Winowajcy nie widziano, ale lista podejrzanych jest na szczęście krótka - w Polsce występuje jedynie pięć gatunków węży, a jadowita (i znana z suchych ataków) jest tylko żmija zygzakowata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany