Waleczne widzewianki znów przegraly

Dzięki ambicji widzewianek w Hali Parkowej ponownie nie brakowało emocji. Teoretycznie łodzianki w starciu z Energą nie miały większych szans. W tym sezonie to czwarta siła ekstraklasy, a do tego trener Elżbieta Trześniewska miała do dyspozycji tylko siedem podstawowych zawodniczek, w tym przeziębioną Aleksandrę Pawlak i wracającą po kontuzji Lidię Kopczyk.
Podobnie, jak przed tygodniem, nie miało to jednak znaczenia. Bardzo dobrze spotkanie rozpoczęły bowiem Leona Jankowska, Paulina Misiek i Magdalena Rzeźnik, która niemal nie myliła się w rzutach za 3. Można tylko żałować, że łodzianki słabiej broniły, ale i tak nie pozwalały rywalkom odskoczyć na więcej niż 5 oczek.
Do przerwy przegrywały 45:50, a w trzeciej kwarcie miały nawet szanse wyjść na prowadzenie. Niestety, okazało się, że waleczna postawa kosztowała ich sporo sił i pod koniec trzeciej i na początku czwartej ćwiartki straciły 10 punktów z rzędu (60:73). Pewnie większość zespołów w tym momencie już by się poddała, ale nie widzewianki, dzięki czemu to nie był koniec emocji. Po jeszcze jednym zrywie doprowadziły do stanu 71:75, ale nie były w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Widzew Łódź - Energa Toruń 74:82 (21:29, 24:21, 15:19, 14:13)
Widzew: Jankowska 21, Misiek 16, Rzeźnik 15, Pawlak 9, Polit 9, Kotonowicz 2, Kopczyk 2, Okulska.
Energa: Sepulveda 23, Page 19, Idczak 11, Metcalf 9, Wylie 8, Tłumak 7, Maksimović 3, Mitchell 2.