Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Buda, kandydat PiS na prezydenta Łodzi zagrał va banque - narzucił główny temat kampanii wyborczej. Będą bezpłatne przejazdy MPK?

Mirosław Malinowski
Czy łodzianie od 1 stycznia 2018 r. przestaną płacić za komunikację miejską?
Czy łodzianie od 1 stycznia 2018 r. przestaną płacić za komunikację miejską? Paweł Łacheta
Waldemar Buda, kandydat PiS na prezydenta Łodzi rozpoczął dyskusję na temat bezpłatnej komunikacji w mieście. On chce ją wprowadzić - jak wygra wybory, a w magistracie rządzonym przez prezydent Hannę Zdanowska z PO rozważają jak zmierzyć się z narzuconym przez niego głównym tematem kampanii.

Tydzień temu poseł Waldemar Buda, kandydat PiS na prezydenta Łodzi ogłosił, że jeżeli wygra wybory, to komunikacja miejska w Łodzi będzie bezpłatna. Warunek to posiadanie Karty Łodzianina, która z kolei będzie wydawana wszystkim tym, którzy zameldują się w Łodzi i tu zapłacą podatki. Poseł Buda twierdzi, że jest to sposób na rozwiązanie kilku ważnych problemów Łodzi: korków na ulicach, hałasu, smogu i zmniejszania się liczby ludności. A dla mieszkańców to po prostu oszczędność.

– Szacuję, że w ten sposób czteroosobowa rodzina korzystająca z komunikacji miejskiej może zaoszczędzić rocznie ok. 1600 zł – mówił Buda.

Łódzki magistrat co roku łoży na funkcjonowanie MPK ok. 400 mln zł. Ze sprzedaży biletów dostaje ok. 150 mln zł. Gdy komunikacja będzie darmowa, w budżecie zabraknie owych 150 mln zł. Ale nie zdaniem posła PiS. Twierdzi on, że w większości owa strata zostanie pokryta z wpływów z podatków, które zapłacą nowi mieszkańcy.

– Na tym systemie miasto może nawet zarobić – mówi Buda. – O 4,8 mln zł będą wyższe wpływy z opłat komunalnych (np. za wywóz śmieci), a o 15 mln zł spadną koszty administracji i eksploatacji dróg.

Przykład idzie z góry

Jego plan darmowej komunikacji wpisuje się w podobne programy realizowane przez rząd PiS np., 500+, Mieszkanie+, Wyprawka + czy Leki dla seniorów. I choć politycy z poprzedniego rządu koalicji PO-PSL twierdzili, że Polski nie stać na np. 500+, to po dwóch latach obowiązywania programu nie dość, że pieniądze na 500+ są, to już żadna z partii nie zamierza już z niego zrezygnować.

Kłopoty z tabliczką mnożenia

Pomysł Budy spotkał się z ostrymi komentarzami polityków PO, którzy stoją murem za faworytką jesiennych wyborów samorządowych, obecną prezydent miasta, Hanną Zdanowską.

– Cały plan darmowej komunikacji przedstawiony przez posła opiera się na wzroście liczby mieszkańców, o tych którzy zadeklarują płacenie PIT, a dziś mieszkają poza Łodzią – mówi Wojciech Rosicki, wiceprezydent Łodzi. – W ubiegłym roku mieszkaniec Łodzi oddał do budżetu średnio 1419 zł z PIT i żeby uzyskać wpływy rzędu 150 mln zł rocznie musielibyśmy osiągnąć przyrost mieszkańców o ponad 100 tys. I to już na początku roku. Wierzę w cuda, ale nie takie. To już nawet nie jest utopia, to brak elementarnej wiedzy i liczenie że mieszkańcy to idioci i nie znają tabliczki mnożenia. Jeżeli nie będzie wpływów z biletów, to te brakujące 150 mln zł będziemy musieli dołożyć z innych miejskich zadań, np. zrezygnować z remontu szkół, szpitali itp.

Jak jest gdzie indziej

Waldemar Buda proponując bezpłatną komunikacje w mieście powoływał się na przykład Tomaszowa Mazowieckiego. Tam bezpłatne przejazdy wprowadzono od stycznia. I cieszą się one dużą popularnością, bo wydano już 23 tys. Kart Tomaszo­wianina (na 64 tys. mieszkańców), podczas gdy spodziewano się, zainteresowania na poziomie 17 tys. osób. W Polsce bezpłatna komunikacja jest ok. 50 miastach tj. Wadowice, Żory, Września, Kozienice. Na świecie największym miastem (440 tys. mieszkańców), które wprowadziło (w 2013 r.) bezpłatną komunikację jest stolica Estonii, Tallin.

Jednak specjaliści zajmujący się transportem publicznym podkreślają, że nigdzie nie udało się osiągnąć głównego celu wprowadzania darmowej komunikacji – znacznego zmniejszenia korków w mieście. Zwykle maleją one góra o 7 – 13 proc. (w Tallinie o 3,5 proc.). Poza tym z badań przeprowadzonych w jednym z polskich miast wojewódzkich wynika, że najbardziej pożądanymi cechami komunikacji miejskiej są jej punktualność i bezpośredniość przejazdów, a niski koszt biletów jest dopiero na 5 – 8 miejscu listy.

Buda narzucił ton

Waldemar Buda rozpoczął już zbieranie podpisów na „Liście poparcie bezpłatnej komunikacji miejskiej w Łodzi”. Władze Łodzi oficjalnie nie zamierzają się z nim ścigać na obietnice zniżek i przywilejów dla mieszkańców. Ale równocześnie przyznają, że trwają intensywne prace nad opracowaniem systemu Park&Ride, który ma polegać na tym, że kierowcy (także z ościennych gmin przyjeżdżających np. do pracy do Łodzi – a to oni generują większość korków w mieście) będą mieli prawo np. do wykupienia rocznej migawki w cenie biletu miesięcznego – pod warunkiem zostawienia auta na parkingu na obrzeżach Łodzi i kontynuowania dalszej podróży komunikacją miejską lub Łódzką Koleją Aglomeracyjną.

– Sam pomysł by rozmawiać na temat bezpłatnej komunikacji miejskiej nie jest zły – mówi Bartosz Domaszewicz,

przewodniczący komisji ds. transportu Rady Miejskiej w Łodzi. – Tyle, że dziś 130 tys. łodzian ma dziś prawo do bezpłatnej lub taniej komunikacji miejskiej, jest 21 grup uprzywilejowanych. A dziennie MPK przewozi 300 tys. osób, czyli już blisko połowa jeździ i tak darmo lub tanio. A i tak wszyscy się domagają by komunikacja miejska jeździła częściej. Wyjęcie z systemu 150 mln zł to pójście w drugą stronę, kosztem jakości komunikacji.

Niezależnie od tego jak się skończy wyścig o prezydenturę Łodzi, to i tak na dyskusji o darmowej komunikacji, którą wymusił Waldemar Buda mieszkańcy Łodzi mogą tylko zyskać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany