18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczą ze szczurami w bloku przy ul. Podhalańskiej. Deratyzatorzy w akcji

(kz)
Trucizna została rozprowadzona także w pomieszczeniu na śmieci, które jest ulubionym miejscem szczurzych biesiad.
Trucizna została rozprowadzona także w pomieszczeniu na śmieci, które jest ulubionym miejscem szczurzych biesiad. Krzysztof Zając
Wczoraj rano "killerzy" ze specjalistycznej firmy zwalczającej szczury, pluskwy i inne plugastwa weszli do wieżowca przy ul. Podhalańskiej 28. Przeprowadzali ostatni etap likwidowania gryzoni, które opanowały piwnice bloku.

Wiesław Matyga, szef dwupokoleniowej firmy deratyzacyjnej, w której pracują także jego dwaj synowie, dokładnie sprawdził ekwipunek pracownika, który miał za chwilę zejść do zaszczurzonych piwnic.
- Gdyby doszło do nieszczelności w kombinezonie, mógłby już stamtąd nie wyjść - tłumaczył.

"Zamgławianie" piwnicy trwało kilkanaście minut. Rozprowadzone wszędzie trujące opary powinny zniszczyć ostatnie blokowe szczury.
Wcześniej przez tydzień rozkładano specjalną truciznę zmieszaną ze szprotkami i plasterkami wędliny. Ale na taką pułapkę tylko część sprytnych gryzoni daje się złapać, bo szczury wysyłają zwiadowców, którzy sprawdzają pokarm, a potem obserwują ich reakcję.

Wiesław Matyga, który już od 30 lat zwalcza gryzonie, mówi, że kiedyś kłopot z nimi był głównie w starej łódzkiej zabudowie.

- Teraz porozchodziły się i rozmnożyły na osiedlach. Pomagają im w tym sami mieszkańcy, którzy mają bałagan w piwnicach, wyrzucają jedzenie do puszek na śmieci i na trawniki - zauważa łowca szczurów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany