Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Widzewie trzeba działać krok po kroku

(bart)
Czy wiosną często będziemy oglądać cieszących się widzewiaków?
Czy wiosną często będziemy oglądać cieszących się widzewiaków? paweł łacheta
Kibice występujących w czwartej lidze piłkarzy Widzewa są podzieleni w ocenie szans łódzkiej drużyny na awans do wyższej klasy rozgrywkowej w tym sezonie. Dla jednych wszystko jest jeszcze możliwe, drudzy przekonują, że dziewięciopunktową stratę do lidera będzie niezwykle trudno odrobić.

W listopadzie ubiegłego roku podopieczni trenera Marcina Płuski ulegli na stadionie SMS Mechanikowi Radomsko 1:2 (0:1) w ostatnim ligowym występie. Jesteśmy ciekawi, ilu zawodników, którzy wystąpili w tym meczu, zagra w wiosennym starciu z Zawiszą Pajęczno, otwierającym rundę wiosenną. Naszym zdaniem, być może pięciu, może sześciu, ale raczej nie więcej.

Pytanie więc, czy młody szkoleniowiec w pełni wykorzysta najbliższych kilka miesięcy i będzie w stanie stworzyć zespół, który na boisku nie będzie ,,brał jeńców’’.

Jak na realia panujące w czwartej lidze Widzew będzie miał wręcz komfortowe warunki przygotowań. Z kilkudniowym zgrupowaniem w Krośnie po zakończeniu turnieju w Mielcu na czele. Łodzianie powalczą w wielu spotkaniach sparingowych, prezes Marcin Ferdzyn obiecuje wkrótce sfinalizowanie kolejnych transferów.

Sam Płuska podróżuje po Polsce, odbywając kolejne staże u bardziej doświadczonych trenerów. W rozmowie opublikowanej na oficjalnej klubowej stronie internetowej zapewnia, że każda taka wyprawa to wręcz nieocenione źródło inspiracji i pomysłów.

Nie twierdzimy, iż tak nie jest, ale poczekamy na efekty. Na razie można bowiem odnieść wrażenie, że w Widzewie zachowują się tak, jakby ten awans mieli już w kieszeni. Co chwila pojawiają się głosy o perspektywicznym patrzeniu w przyszłość, już pod kątem drugiej ligi. Oby rzeczywistość nie okazała się brutalna.

Kiedyś, i to nie tak dawno, byli w Widzewie tacy, którzy roztaczali wizję funkcjonowania zespoły w realiach już nie tylko ekstraklasy, ale nawet europejskich pucharów, Ligi Mistrzów nie wyłączając. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany