W Widzewie kolejny raz mają poczucie wielkiego niedosytu

Nie ulega żadnej wątpliwości, że to właśnie spotkanie na Mazurach było jednym z najciekawszych w przedostatniej kolejce sezonu 2016/2017. Marne to jednak pocieszenie dla zespołu prowadzonego przez trenera Przemysława Cecherza.

– Kibice obejrzeli dobre spotkanie. Mogą być zadowoleni, bo akcja wręcz goniła akcję. Jeżeli jednak prowadzimy 2:1 i mamy sytuacje na 3:1, 4:1, a może nawet 5:1, wychodząc na przykład czwórką zawodników na dwóch przeciwników, to musimy to skończyć i „ułożyć” sobie to spotkanie. Brak skuteczności się na nas zemścił – powiedział szkoleniowiec łodzian, cytowany przez oficjalny klubowy portal.

Widzew potrafił strzelić naprawdę przepiękną bramkę (kapitalne uderzenie z kilkudziesięciu metrów pomocnika Macieja Kazimierowicza), ale ponownie zabrakło mu konsekwencji. Ciekawe, który to już raz widzewiacy mają poczucie wielkiego niedosytu?

W środowym starciu z Sokołem Aleksandrów do dyspozycji Cecherza będzie już Kamil Tlaga, który pauzował za żółte kartki. Kolejnym kontuzjowanym zawodnikiem (oprócz: Bartłomieja Gromka, Pawła Broniszewskiego, Krzysztoda Możdżonka oraz Sebastiana Zielenieckiego) jest natomiast Patryk Baran. Na lewej stronie defensywy może zastąpić go Dawid Kamiński, w grę wchodzi też występ tam właśnie Tlagi lub Marcina Kozłowskiego.

Jak wiadomo, działacze Widzewa postanowili nie wpuścić na majowy mecz derbowy z ŁKS zorganizowanej grupy sympatyków gości. Komisja do Spraw Licencji dla Klubów III ligi ŁZPN postanowiła ukarać klub z al. Piłsudskiego i nałożyła na niego sankcję finansową w wysokości pięciu tysięcy złotych. Widzew zremisował z ŁKS 0:0.