W trumnie zmarły nie miał szyi, a nogi... Rodzina 48-letniego nieżyjącego już mieszkańca Widzewa twierdzi, że połamano mu nogi w trumnie!
Wdowa, dwie dorosłe córki i matka zmarłego 48-letniego mieszkańca Widzewa pozwały o zadośćuczynienie firmę pogrzebową. Są przekonane, że ciało ich bliskiego w trumnie nie wyglądało naturalnie - zmarły był ułożony tak, jakby nie miał szyi, a obie nogi - od kostek po palce stóp - miał nienaturalnie wygięte do środka. Ich zdaniem, kości zostały połamane, aby potężnego mężczyznę (mierzył 190 cm i ważył ponad 130 kg) zmieścić w zbyt małej dla niego ekologicznej trumnie do kremacji.
- Gdy spojrzałam na męża leżącego w trumnie, uderzyło mnie, że jest w nią nienaturalnie wciśnięty: nie ma szyi, a jego broda opiera się na klatce piersiowej na wysokości mostka - wspomina wdowa. - W pierwszym odruchu poluzowałam mu krawat, a następnie, chcąc rozpiąć koszulę, chyba oderwałam guziki pod szyją. Dopiero po chwili zobaczyłam, że z jego nogami na wysokości kostek też stało się coś złego - wyglądały tak, jakby ktoś powyginał je do środka. Widać było, że mąż zwyczajnie się w tej trumnie nie mieści - jego nienaturalnie ułożone głowa i stopy opierały się o jej krawędzie.
Więcej - kliknij na kolejne zdjęcie...
Prognoza pogody na piątek: