W ten sposób też można ćwiczyć. Tak zachęca Ewa Chodakowska

To w tych czasach nic szczególnego, bo wszyscy mają jakieś dyplomy i certyfikaty. Nie dziwi zatem, że na rynku, no i oczywiście w sieci, jest dużo trenerek, które chcą poprawiać sylwetki wszystkich Polek.
Aby jednak wyróżnić się z tego tłumu, choć ma się już wypracowaną jakąś tam pozycję, trzeba zaskakiwać, czasami nawet szokować.

I tu dochodzimy do najnowszego filmiku treningowego Ewy Chodakowskiej. A trzeba przyznać, że wzbudził on burzliwą dyskusję w internecie. Poszło o kusy strój (odsłoniła sporo ciała, widać też było pośladki), w którym zaprezentowała serię ćwiczeń.

I zaczęło się. Internauci pisali: - Niestety, to się robi już niesmaczne... Nie trzeba pokazywać tak dużo, żeby chwalić się efektami... Są jakieś granice dobrego smaku. To się po prostu źle ogląda. I nie jest to hejt, lubię oglądać Twoje rolki, porady itp. Ale to już dla mnie za dużo; Tak z ciekawości zapytam, bez złośliwości... dlaczego ostatnio coraz więcej takich roznegliżowanych filmików? Czy wtedy zasięgi masz większe? Widać tę różnicę bardzo ostatnio (...); Jak trening, to tylko w stringach? Ciało piękne, ale bez przesady...

Pani od fit odpowiedziała: Dziewczyny... w dzisiejszych czasach trening w stroju bikini/kąpielowym, nie powinien być dla nikogo problemem. A jeśli jest, to po co oczy męczyć, można przecież odobserwować, zamiast męczyć siebie i innych pretensjami. Jestem dumna ze swoich efektów i kocham się nimi chwalić! Mało tego... okazuje się, że dla większości to jest dobra motywacja. A ja patrzę na większość. Nie mam zamiaru wszystkim się przypodobać... to porażka z założenia.

Ewa ma też smykałkę
do interesu
Chodakowską, która od lat buduje swoje „fit imperium”, na Instagramie obserwują niemal 2 miliony osób. Celebrytka ma żyłkę do biznesu, jest właścicielką cateringu dietetycznego, marki kosmetycznej oraz sklepu internetowego.