Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W środę sprawdzian defensywy ŁKS

Jan Hofman
Agwan Papikyan
Agwan Papikyan Paweł Łacheta
Piłkarze ŁKS nie mają wiele czasu na regenerację sił. Już w środę rozegrana zostanie ósma kolejka pierwszej ligi. Łodzian czeka wyjazd na mecz do miejscowości Stróże.

Agwan Papikyan
Nie chcemy straszyć ełkaesiaków, ale pojedynek z miejscowym Kolejarzem na pewno nie będzie spacerkiem. A to z prostej przyczyny. Po pierwsze, zespół trenera Przemysława Cecherza jest znacznie wyżej w tabeli (wywalczył dwa razy więcej punktów niż ŁKS - dziesięć). A ponadto, co może jest znacznie istotniejsze, że tylko jeden zawodnik drużyny gospodarzy strzelił w tym sezonie więcej goli, niż cały zespół z al. Unii. Mowa oczywiście o Macieju Kowalczyku. Były piłkarz Widzewa ma już na koncie dziewięć bramek, a więc o dwa trafienia więcej niż ekipa trenera Marka Chojnackiego. W ostatniej kolejce 35-letni napastnik popisał się klasycznym hat trickiem (wszystkie gole w jednej części gry) w pojedynku z Dolcanem Ząbki.
Doskonała dyspozycja strzelca Kolejarza musi budzić w łódzkiej drużynie pewien niepokój, zważywszy na to, że defensywa i szeroko rozumiana gra w obronie nie jest mocną stroną zespołu z al. Unii. Pod tym względem ełkaesiacy, wraz ze Stomilem Olsztyn, są najgorszym zespołem pierwszej ligi. Obydwie te drużyny straciły po czternaście bramek. Przy wyczynach Floty Świnoujście (lider w tym sezonie nie dał sobie strzelić gola!) i Zawiszy Bydgoszcz (stracona tylko bramka) łódzkie osiągnięcia wyglądają karykaturalnie.
Chojnacki zdaje sobie sprawę, że defensywa jest piętą achillesową jego drużyny. Już raz zdecydował się na znaczne przemeblowanie tej formacji, ale nie przyniosło to pożądanych skutków. Łodzianie nadal tracą gole po prostych, niewymuszonych błędach. To sprawia, że gubią punkty, które mogą być tak ważne w końcowym rozrachunku. Szkoleniowca niepokoi to, że niektórzy zawodnicy nie potrafią słuchać i nie umieją wyciągać wniosków z wcześniejszych błędów.
Czy możemy liczyć na rychłą poprawę? Wydaje się, że nie. Wprawdzie ŁKS ma długą ławkę rezerwowych, lecz nie ma na niej piłkarzy, którzy potrafiliby po wejściu na boisko tchnąć nowego duchA w zespół. Niemal zawsze jest tak, że zmiennicy wcale nie pomagają zespołowi i są wyłącznie statystami na murawie. To martwi i niepokoi nie tylko szkoleniowca!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany