Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Widzew gra z Legią. Łodzianie mogą wiele zyskać na boisku mistrza

(bart)
Liczymy na doświadczenie Marcina Kaczmarka
Liczymy na doświadczenie Marcina Kaczmarka paweł łacheta
W sobotę, o godz. 18, piłkarze Widzewa rozpoczną w Warszawie swoje pierwsze spotkanie w rundzie jesiennej sezonu 2013/2014. Zmierzą się z broniącą mistrzowskiego tytułu Legią. Faworytem będą gospodarze.

To żadne odkrycie. Wszak w Legii już dawno przestano się bać Widzewa, który przyjeżdża do stolicy. O ile w Łodzi podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego po wielu latach potrafili dwukrotnie zatrzymać legionistów, to przy ul. Łazienkowskiej idzie im wręcz fatalnie.
Liczymy, że w sobotni wieczór na murawie ujrzymy Widzew, który ma pomysł na grę. Goście naprawdę mogą wiele zyskać na boisku mistrza,
We wtorek widzewiacy nie mieli czasu na nudę. Trenowali bowiem dwukrotnie, a pierwsze zajęcia na boisku były wyjątkowo intensywne. Natomiast po południu pracowali na siłowni.
Dziś piłkarze będą ćwiczyć rano, natomiast jutro i w piątek w godzinie rozpoczęcia sobotniego starcia. Mroczkowskiego z pewnością cieszy, że na pełnych obrotach trenuje już Bartłomiej Pawłowski. Rzecznik prasowy klubu z al. Piłsudskiego Michał Kulesza zapewnił, że żadna umowa z testowanymi od dłuższego czasu zawodnikami nie została jeszcze podpisania, ale może się to stać nawet dzisiaj. Według niego, trwa to tak długo, ponieważ każdy nowy kontrakt musi być zgodny z sankcjami nałożonymi na Widzew przez PZPN.
Na swoją szansę czekają więc: Karol Tomczyk, Dawid Kwiek, Łukasz Staroń, Lewon Hajrapetjan, Godwin Antwi, Tomasz Kowalski oraz Eduards Visnakovs. Dołączył też do nich obrońca Łukasz Łużny, który trenował już w Łodzi na początku letniego okresu przygotowawczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany