Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sądzie w Łodzi trwa proces rzekomego księdza. Według prokuratury zgotował piekło podopiecznym placówki w Zgierzu. Zeznania świadków

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
fot. Krzysztof Szymczak
Trwa proces 48-letniego Marka N., fałszywego księdza Kościoła Starokatolickiego Rzeczypospolitej, który swoim podopiecznym w Domu Schronienia w Zgierzu zgotował piekło. Mieszkali w koszmarnych warunkach. Byli bici i okradani, poniżani i znieważani. Ponad 10 z nich nie przeżyło tej gehenny i zmarło. Tak twierdzi prokuratura.

Tymczasem zeznająca we wtorek, 6 września, jako świadek w Sądzie Okręgowym w Łodzi 69-letnia kucharka Halina P. mówiła o oskarżonym w samych superlatywach.

"Oskarżony litował się nad ludźmi starszymi"

- Marek N. był dobrym człowiekiem. W ośrodku litował się nad ludźmi starszymi. Przytulał ich i całował. Były to odruchy czysto ludzkie, przyjacielskie. Pensjonariusze byli zwykle samotni, dlatego potrzebowali takich objawów miłości, troski i wsparcia – oznajmiła 69-latka.

O jej dobrych relacjach z oskarżonym świadczy także to, że utrzymywała z nim kontakty po jego aresztowaniu: odwiedzała go za kratami, wysłała mu paczkę i rozmawiała przez telefon.

Halina P. zeznała, że podczas zamykania Domu Schronienia w Zgierzu, czyli w październiku 2016 roku, Marek N. był nieobecny, ponieważ przebywał na wycieczce w Rzymie. Zaznaczyła, że jako kucharka wydawała w ośrodku średnio 30–40 posiłków i że „jedzenia było w bród”. Pensjonariusze dostawali śniadania, kolacje, obiady dwudaniowe i podwieczorki w postaci bułeczek, jogurtów, słodyczy oraz kawy i herbaty.

Marek N. został przez policję dowieziony na salę rozpraw, ale ku zdumieniu swego obrońcy i składu orzekającego oznajmił, że nie będzie uczestniczył w rozprawie i szybko wyszedł.

Doprowadził do śmierci 12 osób?

Afera ta, znana jako horror w Zgierzu, była głośna w całej Polsce. W ramach tego procesu Marek N. usłyszał 30 zarzutów. Najpoważniejsze dotyczą tego, że swoich podopiecznych naraził na utratę zdrowia i życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu, czego następstwem była śmierć 12 osób. Ponadto znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie: obrzucał obelgami, ciągnął za uszy, bił po głowie. Do tego dochodzą przekręty finansowe: od kradzieży majątku do przywłaszczania świadczeń emerytalnych.

Śledczy zaznaczają, że Marek N. do Domu Schronienia w Zgierzu, który utworzono 2 listopada 2015 roku, przyjmował każdego, kto przedstawiał dlań wartość materialną. Chodziło o to, że przejmował ich świadczenia. Wyszukiwał samotnych, niezaradnych, ułomnych umysłowo, po czym przejmował ich oszczędności i nieruchomości. Na przykład Halinę M. doprowadził do sprzedaży mieszkania, po czym przejął pieniądze z transakcji. Z kolei Małgorzata G. oznajmiła, że zapłaciła Markowi N. za krótki pobyt ojca w placówce, a mimo to oskarżony zabrał jego emeryturę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany