Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piłkarskiej drużynie ŁKS. Jurić pokazał, że napastnicy mogą być skuteczni

Jan Hofman
Jan Hofman
Zbliża się koniec roku, piłkarze ŁKS przebywają na zasłużonych urlopach, a więc to doskonały czas dla wszelkiego rodzaju statystyk.

Piłkarze pierwszej ligi rozegrali w pierwszej części sezonu osiemnaście spotkań o punkty. Ełkaesiacy mogą się pochwalić największą liczbą wygranych pojedynków - 11. Liderzy rozgrywek z al. Unii wraz z Puszczą Niepołomice byli najskuteczniejsi przed własną publicznością, zwyciężając w sześciu spotkaniach. W zdobywaniu trzech punktów na wyjazdach lepsi od łodzian okazali się jednak piłkarze Chrobrego Głogów, którzy na boiskach rywali wygrali sześciokrotnie, a ełkaesiacy jeden raz mniej.

Statystycy wyliczyli, że zawodnicy ŁKS najczęściej trafiali do bramki rywali po strzałach prawą nogą (14 goli). 12 goli zdobyli po uderzeniach lewą nogą oraz 6 goli po trafieniach głową. 28 z 32 zdobytych dla łodzian goli padło po strzałach z obrębu pola karnego. Ełkasiacy trafili też do siatki po uderzeniach z dystansu, a taką sztuką popisali się Kamil Dankowski, Mieszko Lorenc, Pirulo i Piotr Janczukowicz.

ŁKS w rundzie jesiennej oddał 200 strzałów, z czego blisko 80 w światło bramki, a ponieważ łodzianie zdobyli 32 gole, czyli co szósta próba zwieńczona była powodzeniem (do 10. kolejki ta średnia wynosiła: gol na co ósme uderzenie na bramkę), więc w drugiej części rundy zespół bardzo poprawił skuteczność.

Spory wpływ na to miał powrót do gry Stipe Juricia (nie grał w pierwszym zespole przez niemal pół roku, jego poprzedni występ miał miejsce w maju). Po dwóch miesiącach od wznowienia treningów (grał osiem razy w trzecioligowych rezerwach), Bośniak z chorwackim obywatelstwem znalazł uznanie w oczach trenera Kazimierza Moskala, który wpuścił go na boisko na ostatnie minuty starcia z Resovią, wywalczył rzut karny.

Później było już tylko lepiej. Zdobył gola w meczu z Arką Gdynia (3:1), z Odrą Opole (2:1) i dwa z GKS Katowice (5:1). - Dołączył do zespołu w trakcie rundy i nie był w najlepszej dyspozycji - mówił Moskal. - W pierwszych meczach w rezerwach nie pokazał nic wielkiego, ale nie miał prawa pokazać. Piłka nożna to sport zespołowy i ćwiczenia indywidualne nie mogły zrobić różnicy. Dopiero jak zaczął trenować z zespołem, w kontakcie z rywalem, forma zaczęła rosnąć. Zrobił duży postęp w krótkim czasie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany