W piłkarskiej drużynie ŁKS jest coraz mniej niewiadomych

Tym razem drużyna prowadzona przez menedżera Wojciecha Robaszka i trenera Jacka Janowskiego zagra z mniej wymagającym rywalem. Jutro (sobota) ełkaesiacy zmierzą się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, zespołem występującym w trzeciej lidze. Spotkanie na boisku przy ul. Minerskiej rozpocznie się o godz. 12.

Wszystko wskazuje na to, że podstawowy skład drużyny zaczyna się z wolna krystalizować, ale zapewne szkoleniowiec ma jeszcze kilka znaków zapytania. Na pewno obecnie najpoważniejszym wyzwaniem jest obsada pozycji drugiego stopera. Bez wątpienia pewnikiem jest Maksymilian Rozwandowicz, ale kto powinien grać obok niego? Ostatnie dwa sparingi zdają się wskazywać, że nie wolno powierzać tej roli Lukasowi Bielakowi. Słowak gra szalenie niepewnie, nerwowo, a jego poczynania przed polem karnym stanowią poważne zagrożenie dla bramkarza Michała Kołby. Znacznie lepszym rozwiązaniem wydaje się Kamil Juraszek, choć i on ostatnimi czasy lekko spuścił z tonu, ale jest jeszcze czas, aby nad nim popracować.

Ciekawie też wygląda rywalizacja w liniach ofensywnych. Wygrane spotkanie z FK Gorodeja pokazało, że ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze młodzieżowiec Jakub Kostyrka i doświadczony Mateusz Gamrot. W starciu z wymagającym białoruskim rywalem, było nie było ekstraklasa tego kraju, imponowali dynamiką i pomysłowością prowadzenia akcji. A to pokazuje, że pozyskany zimą Maciej Wolski nie może być pewny miejsca w podstawowej jedenastce. Szykuje się zatem ciekawa rywalizacja do ostatniego dnia przygotowań. Wydaje się, że w ataku niepodważalna jest pozycja Jewgena Radionowa. Ale kto będzie jego partnerem, przekonamy się dopiero 3 marca, podczas pierwszego meczu wiosny.