Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piątek 22 maja mija trzecia rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego

Dar
albert zawada/materiały prasowe
W piątek, 22 maja, mija trzecia rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego, niezapomnianego piosenkarza, multiinstrumentalisty (grał na skrzypcach, trąbce, fortepianie), jednego z najwybitniejszych reprezentantów krajowej sceny rozrywkowej. Artysty niezwykle aktywnego, który bardzo często koncertował (legendarne były jego kieszonkowe kalendarzyki z rozpiską dat występów), zaśpiewał w każdym zakątku Polski i który był lubiany chyba przez wszystkich. I który nagrał tak różnorodne, czasem zaskakujące stylistycznie przeboje...

NAJPOPULARNIEJSZE PIOSENKI ZBIGNIEWA WODECKIEGO

„Zacznij od Bacha”

Pierwszy wielki przebój artysty, który odmienił jego życie. Zbigniew Wodecki rozpoczynał od muzyki klasycznej, ukończył z wyróżnieniem Państwową Szkołę Muzyczną II st. w Krakowie w klasie skrzypiec Juliusza Webera. Jego ojciec, Józef, był trębaczem orkiestry symfonicznej Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie, pierwsze skrzypce mały Zbyszek otrzymał jako pięciolatek. W dorosłym życiu Wodecki debiutował w grupie Anawa, w krakowskiej Piwnicy pod Baranami i w zespole akompaniującym Ewie Demarczyk. Gdy skomponował „Zacznij od Bacha”, nagrał piosenkę w studiu Polskiego Radia w Warszawie. „Kiedy zagraliśmy całość, nie mogłem uwierzyć, że ja to skomponowałem” - wspominał później, opowiadając jeszcze jedną historię. „Po nagraniu podszedł do mnie jakiś facet i pyta: „To pan to skomponował?”. Odpowiedziałem, że ja. Pokiwał głową i poszedł. Na to ktoś podbiega do mnie i mówi: „Wiesz kto to był? Władysław Szpilman!”.

„Pszczółka Maja”

Piosenka nagrana do polskiej wersji (w oryginale utwór wykonywał Karel Gott) niezwykle popularnego serialu animowanego dla dzieci, stała się dla artysty przekleństwem, chociaż wyniosła go na szczyty popularności w każdym pokoleniu. W polskiej telewizji serial pojawił się 26 grudnia 1979 roku. Zbigniew Wodecki twierdził, że początkowo do pomysłu zatrudnienia go do nagrania tej piosenki odnosił się bardzo sceptycznie. Uważał, że nie pasowała do jego tonacji (Gott był tenorem, a Wodecki śpiewał barytonem), poza tym występował już wówczas często w telewizji i bał się, że gdy jeszcze wieczorami będzie śpiewał podczas dobranocki, ludzie będą mieli go dość. Zapowiedział nawet, że może przyjechać do studia nagrań i udowodnić, że ten utwór nie jest dla niego. „Na nagranie przyjechałem bardzo głodny, była jeszcze godzina do rozpoczęcia, więc zaproponowano mi kotlet schabowy z ziemniakami puree i kapustą zasmażaną. Obiad był pyszny, zapytałem ile płacę. Powiedziano mi, żebym się czuł zaproszony. Pomyślałem, że w takiej sytuacji już nie mogę wymigać się od nagrania tej piosenki”. Później Zbigniew Wodecki „Pszczółkę Maję” co najmniej zaakceptował i śpiewał ten utwór niemal na każdym koncercie.

„Chałupy Welcome To”

Jeszcze większym zaskoczeniem była dancingowa piosenka o tym, że „co roku w Chałupach, gdy zaczyna się upał, można spotkać golasa, jak na plaży w Mombassa”. Artysta nie krył, że ten utwór miał być żartem. A stał się jednym z największych letnich polskich przebojów i wprowadził wioskę na Półwyspie Helskim do grona najbardziej znanych kurortów turystycznych w kraju (mieszkańcy Chałup odwdzięczyli się wokaliście efektownym muralem z jego podobizną). Piosenkę skomponował na zamówienie Polskiego Radia Ryszard Poznakowski... w środku zimy. Zbigniew Wodecki nagrał utwór tuż przed wyjazdem na tournee do USA, chórki zaśpiewały Alibabki. Gdy piosenkarz wrócił do kraju, piosenka była już hitem...

„Lubię wracać tam, gdzie byłem”

Piękna, nostalgiczna piosenka skomponowana przez Zbigniewa Wodeckiego do słów Wojciecha Młynarskiego. W czasie swojej kariery piosenkarz dużo podróżował, oczywiście głównie z koncertami. „Tak mi się życie ułożyło, że spędzam je głównie w samochodzie. Bez fałszywej skromności powiem, że w liczbie przejechanych kilometrów biję chyba rekord kraju. Zdarza mi się zrobić sto sześćdziesiąt tysięcy kilometrów w roku” - opowiadał. Tymczasem w jednym ze swoich największych przebojów śpiewał, że lubi wracać w strony, które zna „po wspomnienia zostawione tam, by się przejrzeć w nich”.

„Izolda”

Tę piosenkę Zbigniew Wodecki zaliczał do swoich najlepszych kompozycji. Nagrywając ją w roku 1978 z orkiestrą Stefana Rachonia, zaskoczył muzyków grając najpierw wstęp na fortepianie, a następnie solo na skrzypcach. „Pracując nad melodią od razu myślałem jak to zabrzmi z orkiestrą. To moje klasyczne wykształcenie. Wyszło dobrze, a gdy dostałem tekst od Janusza Terakowskiego, czułem, że stworzyliśmy coś wyjątkowego” - mówił.

Wśród przebojów Zbigniewa Wodeckiego były też „Z Tobą chcę oglądać świat” (duet ze Zdzisławą Sośnicką) czy „Opowiadaj mi tak”. Bardzo go dzisiaj brakuje...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W piątek 22 maja mija trzecia rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego - Dziennik Łódzki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany