Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W październiku nie cofniemy zegarków?

Marcin Kaźmierczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Krzyżanowski / Polska Press Grupa
Ludowcy chcą, aby Polska odeszła od wprowadzonej w 1977 r. październikowej i marcowej zmiany czasu. W myśl projektu ustawy, który mają złożyć jeszcze w tym tygodniu posłowie PSL w Polsce przez cały rok miałby obowiązywać czas letni.

Jako pierwsi zmianę czasu z zimowego na letni wprowadzili już podczas I wojny światowej Niemcy. Na podobny krok ponad pół wieku później w 1977 r. zdecydował się rząd PRL. Czy jeszcze w tym roku Polska zrezygnuje z październikowego i marcowego przesuwania wskazówek w zegarach? Chcieliby tego posłowie PSL, którzy jeszcze w tym tygodniu mają złożyć w sejmie stosowny projekt ustawy.

– Stały czas przez cały rok to przede wszystkim względy zdrowotne. Poza tym spójrzmy, jaki chaos wprowadza i jakie koszty generuje zmiana czasu w transporcie, zwłaszcza na kolei. Dwa razy w roku rozkłady jazdy są zaburzone, a gdy przechodzimy na czas zimowy pociągi muszą stać przez godzinę, nierzadko gdzieś w szczerym polu. Zmiana może również negatywnie wpływać także na sprawy prawno-pracownicze. Jeśli ktoś pracował o godzinę dłużej, niekoniecznie pół roku później pracował godzinę krócej – wymienia Paweł Bejda, poseł PSL i jeden z inicjatorów projektu.

Zmiana czasu zdaniem Ludowców nie ma także żadnego uzasadnienia ekonomicznego, a przecież właśnie względy ekonomiczne, a zwłaszcza oszczędność energii były jednymi z podstawowych, gdy w 1977 r. wprowadzano w Polsce podział czasu na letni i zimowy.

– Spójrzmy na biurowce, w których światła palą się przecież na okrągło, podobnie w fabrykach i halach produkcyjnych. W domach mamy z kolei energooszczędne żarówki. Z drugiej strony jeśli nie zapalimy światła po południu, będziemy musieli zrobić to rano, więc wychodzi na jedno – zauważa Bejda i jak dodaje przejście na stały czas letni nie wpłynie także negatywnie na wymianę handlową. – W dzisiejszych czasach świat nie zna granic i nie ma też granic czasowych. Handlujemy przecież choćby z Chinami, które są w zupełnie innej strefie czasowej niż Polska i jakoś w niczym ta różnica nie przeszkadza.

Choć naturalnym czasem astronomicznym w Polsce jest czas zimowy, posłowie PSL chcieliby, abyśmy na stałe działali według czasu letniego. W Polsce obowiązywałby więc ten sam czas co m.in. na Ukrainie. Miałoby to jednak pozytywnie wpłynąć na zdrowie psychiczne Polaków.

– Spójrzmy na kraje Europy Północnej, które choć bogate, mają inny problem – słabe nasłonecznienie. Brakuje witaminy D i wiele osób cierpi na depresję. Zmiana czasu na letni pozwoli także zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne i Polaków. Poza tym dłuższa możliwość korzystania ze światła dziennego pozwoli zrobić więcej rzeczy. Gdy jeździłem do Niemiec, czy Francji zawsze z zazdrością patrzyłem na to, że w tych krajach słońce zachodzi dużo później niż w Polsce. Człowiek rano wstaje wypoczęty, więc łatwiej mu znieść szarugę. Po południu będzie miał z kolei więcej czasu na swoje zajęcia przy świetle dziennym. To szczególnie istotne dla rolników – podkreśla Paweł Bejda.

Posłowie PSL kończą pisać uzasadnienie projektu. Chcą go złożyć jeszcze podczas obecnego posiedzenia sejmu. Możliwe, że jeszcze w tym tygodniu. Jeśli by się to udało, być może już w październiku nie cofalibyśmy zegarków o godzinę.
– Wszystko jest możliwe. Mamy nadzieję, że nasz projekt nie trafi do tzw. marszałkowskiej zamrażarki i że nie storpedują go posłowie PiS. Czas jest przecież ponadpartyjny i nieubłagany. Poza tym tę zmianę, jeśli nie ustawą, można wprowadzić także rozporządzeniem premiera. Jeśli nie zdążymy przed październikiem, wtedy na stałe chcielibyśmy przejść na czas letni w marcu – zapowiada Bejda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W październiku nie cofniemy zegarków? - Gazeta Wrocławska

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany