W parku trampolin uderzył głową w matę, miażdżąc rdzeń kręgowy. Krystian traci nadzieję [FILM]
Przed wypadkiem Jablońscy byli szczęśliwym małżeństwem, wychowywali syna. Krystian pracował jako dekarz. Po wypadku, wszystkie, obowiązki spadły na panią Beatę.
- Zmieniłam się. Czuję, że jestem oschła, mniej wrażliwa. Każdy dzień jest taki sam. Funkcjonuję jak robot. Wiem, że muszę go ubrać, umyć, zawieźć. Staram się o tym nie mówić, nie chcę go tym obarczać. Duszę to w sobie, popłaczę czasem w samotności i na razie to wystarcza – wyznaje żona mężczyzny i dodaje: Ciężko powiedzieć, co czuję. Po prostu mam dość. Jestem zła na cały świat, że mnie to dotknęło. Wiem, że Krystian cierpi, ale ja też bardzo cierpię.
Krystian nie jest obojętny wobec cierpienia ukochanej żony.
- Widzę jej zmęczenie. Nie jest już taka, jak kiedyś. To dla mnie bardzo ciężkie, ale myślę o tym, żeby zostawić ich samych i iść do jakiegoś domu pomocy. Chciałbym dać im wolność. Z drugiej strony czuję, że bez nich chyba bym umarł – wyznaje.
Świadkiem dramatu Krystiana i Beaty jest ich syn 5-letni Kajtek.