W oparach absurdu

Pomysł budowy nowoczesnego stadionu piłkarskiego z trzema trybunami i największą na świecie drogą ewakuacyjną rozśmieszył całą Polskę. Skoro jednak dla nas wzorem jest Oxford, a nie Wrocław czy Gdańsk, to w efekcie rodzi się budowlany potworek. Jedno jest pewne, obiekt na siebie zarobi. Będą waliły do Łodzi wycieczki z całej Polski (i nie tylko), żeby zobaczyć to cacuszko.
Pani prezydent mówi, że te trzy nieszczęsne trybuny to wynik miejskiej biedy i konieczności robienia drastycznych cięć budżetowych. Szkoda, że rządzący miastem nie rozejrzą się wokół siebie i nie zobaczą, jacy są... rozrzutni. Zachodzę w głowę, dlaczego wydział, którego jedynym widocznym działaniem jest podział coraz mniejszych pieniędzy na sport, zatrudnia podobno aż 19 (słownie dziewiętnaście) osób. Po prostu przerost formy nad treścią.
Żeby tego było mało, rządzący wywołali aferą z herbem Łodzi. Chcą go zastąpić na koszulkach łódzkich sportowców dziwnym, mało czytelnym moim zdaniem logo, które nie wiadomo komu i po co wymyślili. Niedoczekanie. Będziemy bronić "łódki" jak orzełka na koszulkach piłkarskiej reprezentacji!