W obronie wyzyskiwanych pracowników

- Mamy dość piknikowych "pochodów" w wykonaniu pseudolewicy z SLD, troszczącej się o biednych i pracowników tylko przy okazji wyborów, wracającej zaraz potem pod opiekuńczą rękę wolnego rynku i doradców z Business Center Club - tak Młodzi Socjaliści, organizacja Nowy Obywatel, Łódzki Klub Krytyki Politycznej, łódzkie koło Zielonych 2004 oraz Kooperatywa Spożywcza tłumaczyli potrzebę zorganizowania drugiego marszu z okazji 1 maja. Manifestanci skandując hasło "pracownicy, to nie towar" i niosąc transparenty ze sloganami typu: "praca tymczasowa = wyzysk stały", "równa praca, równa płaca", "2005: Pokolenie Jana Pawła II, 2011: pokolenie 1386 brutto" przemaszerowali od pasażu Schillera do pl. Wolności. Eskortowali ich policjanci i strażnicy miejscy. - Na rynku pracy nie ma miejsca dla młodych ludzi, kończących studia. Ci, którzy już pracują, narażeni są na pogorszenie warunków pracy i zwolnienia. Coraz częstsze jest zatrudnianie na umowy tzw. śmieciowe, nie zapewniające nawet minimum praw i stabilności - mówił jeden z organizatorów marszu. - Prezesi wypłacają sobie milionowe premie, mówiąc jednocześnie o konieczności obniżania wymagań przez poszukujących pracy. A polityczna opozycja nie potrafi przedstawić żadnych propozycji poprawiających poziom życia przeciętnego człowieka. Nie możemy być bezczynni.