W niedzielę piłkarze ŁKS podejmują GKS

Należy trzymać zatem kciuki, by aura była łaskawa dla ełkaesiaków, którzy w niedzielę o godz. 12.15, mają się zmierzyć na stadionie przy al. Unii z GKS Katowice.
Na pewno kibice, którzy przyjdą dopingować łódki zespół, mogą mieć problemy ze sprawną identyfikacją wszystkich zawodników podstawowej jedenastki. Finansowe problemy piłkarskiej spółki z al. Unii sprawiły, że w zimowym okresie doszło do prawdziwej rewolucji w drużynie. W ramach obniżania kosztów rozstano się niemal ze wszystkimi graczami, którzy bronili barw klubu w rundzie jesiennej. Nowy jest też trener drużyny. Przypomnijmy, że Marka Chojnackiego zastąpił na tym stanowisku Piotr Zajączkowski. W tym miejscu trzeba przyznać, że obecny team ŁKS to jeden wielki eksperyment sportowy. Zespół prowadzi warunkowo szkoleniowiec bez wymaganych uprawnień do pracy w pierwszej lidze. Wszystko wskazuje na to, że w niedzielę w podstawowej jedenastce znajdzie się aż dziesięciu (!) zawodników, którzy nigdy nie występowali w I lidze, a jesienią bronili barw drugoligowego Tura Turek.
Pewnie w tej chwili nikt nie wie, jak ostatnie zmiany wpłyną na drużynę i jakość jej gry. Wszyscy wierzą, że pomoc władz UKS SMS (po podpisaniu dokumentu o współpracy przekazali zawodników do ŁKS) będzie miała zbawienny wpływ, a młodzi gracze nie zawiodą i staną na wysokości zadania.
Przed ełkaesiakami ogromne wyzwanie - utrzymanie zespołu w pierwszej lidze. Po pierwszej części sezonu łodzianie zajmują szesnaste miejsce w tabeli, które nie gwarantuje pozostania w gronie I-ligowców. Do bezpiecznej czternastej lokaty tracą pięć punktów.
Najbliższy rywal łodzian także nie może być pewny pozostania w pierwszej lidze. Katowiczanie są na trzynastej pozycji i mają na koncie 21 punktów. W tym miejscu należy przypomnieć, że na inaugurację sezonu łodzianie pokonali GKS na jego stadionie 2:1. Pewnie sympatycy drużyny z al. Unii nie mieliby nic przeciwko temu, aby w niedzielę było podobnie.