Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Manufakturze skakali na bungee (wideo)

Edward Mazurkow
Maciej Stanik
Ponad 150 osób, wśród których było również sporo pań, uwielbiających ryzyko i mocne wrażenia, skakało w sobotę na bungee na rynku Manufaktury.

Z kosza wciąganego na wysokość 70 metrów przez olbrzymi dźwig wyskoczyła również dyrektor do spraw marketingu Manufaktury Agnieszka Nowak.
- Bardzo się bałam. Chciałam jednak sprawdzić, czy zdołam pokonać strach - powiedział pani dyrektor, odbierając z rąk organizatora certyfikat potwierdzający skok na bungee.
Około godz. 17 kolejka do skakania była tak duża, że aby dostać się do stolika, gdzie przyjmowano zgłoszenia, trzeba było czekać około 2 godzin. Każdy amator silnych wrażeń był wpisywany na listę, ważony i do jego nóg przypinano linę. Organizator imprezy Krzysztof Mazur, znany w środowisku miłośników skoków na linie jako "Bungee", mówi że każda z używanych lin ma 21 m długości. Dobiera się ją do do wagi skaczącego.

Wjazd na górę w koszu trwa około 30 sekund. Dźwig, który ustawiono na rynku Manufaktury, to naszpikowany nowoczesną elektroniką kolos, który może przenosić ciężary mające nawet 75 ton. Damian Jakiel, student drugiego roku informatyki z Łodzi, który w sobotę skakał na bungee opowiada, że duże emocje odczuwał już podczas wciągania kosza.
- Im jest się wyżej, tym piękniejsze rozciągają się widoki. Widać też ludzi stojących w dole i skokochron w kierunku, którego należy pikować głową w dół - opowiada.
Poduszka powietrzna ma 6 metrów szerokości, 8 długości i 3 metry wysokości. Gdyby upadł na nią skoczek, nie wybije go w powietrze, lecz pozwoli bezpiecznie wylądować. Ci, którzy mają większe doświadczenia w skokach na bungee porównują je do... bezpiecznej próby samobójczej. Decydując się na skok, trzeba bowiem pokonać strach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany