Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W łódzkim zoo zamieszkał młody lew azjatycki o imieniu Loki. Drapieżnik przyjechał z Irlandii ZDJĘCIA

Magdalena Rubaszewska
Magdalena Rubaszewska
– Jego przybycie opóźniło się o kilka miesięcy z powodu epidemii koronawirusa – mówi Tomasz Jóźwik, wiceprezes łódzkiego zoo.Lokiego trudno wypatrzeć na wybiegu. Na pewno wychodzi z budynku, gdzie są pomieszczenia wewnętrzne. Jest widywany  głównie rano i wieczorem, gdy w ogrodzie panuje już cisza i spokój, a upał już nie dokucza. Jednak Loki zaraz ucieka w zarośla.   – Jest wciąż nieśmiały,   musi się oswoić z nowymi warunkami, z otoczeniem, z opiekunami – dodaje Tomasz Jóźwik. Chociaż nieco wystraszony i zdezorientowany, to młody lew czuje się dobrze, apetyt mu dopisuje zjada tygodniowo 20 kg mięsa, głównie wołowinę i króliki. Jest dorodnym lwim młodzieńcem, waży 220 kg, już mu wyrosła grzywa. W irlandzkim zoo, gdzie żył w lwim stadzie, zaczął być konkurentem dla starszego samca.  ZOBACZ ZDJĘCIA
– Jego przybycie opóźniło się o kilka miesięcy z powodu epidemii koronawirusa – mówi Tomasz Jóźwik, wiceprezes łódzkiego zoo.Lokiego trudno wypatrzeć na wybiegu. Na pewno wychodzi z budynku, gdzie są pomieszczenia wewnętrzne. Jest widywany głównie rano i wieczorem, gdy w ogrodzie panuje już cisza i spokój, a upał już nie dokucza. Jednak Loki zaraz ucieka w zarośla. – Jest wciąż nieśmiały, musi się oswoić z nowymi warunkami, z otoczeniem, z opiekunami – dodaje Tomasz Jóźwik. Chociaż nieco wystraszony i zdezorientowany, to młody lew czuje się dobrze, apetyt mu dopisuje zjada tygodniowo 20 kg mięsa, głównie wołowinę i króliki. Jest dorodnym lwim młodzieńcem, waży 220 kg, już mu wyrosła grzywa. W irlandzkim zoo, gdzie żył w lwim stadzie, zaczął być konkurentem dla starszego samca. ZOBACZ ZDJĘCIA Krzysztof Szymczak/Archiwum
W łódzkim ogrodzie zoologicznym zamieszkał lew azjatycki. To 3-letni samiec o imieniu Loki. Przyjechał niedawno z zoo w Irlandii.

Nowy lew w łódzkim zoo

– Jego przybycie opóźniło się o kilka miesięcy z powodu epidemii koronawirusa – mówi Tomasz Jóźwik, wiceprezes łódzkiego zoo.
Lokiego trudno wypatrzeć na wybiegu. Na pewno wychodzi z budynku, gdzie są pomieszczenia wewnętrzne. Jest widywany głównie rano i wieczorem, gdy w ogrodzie panuje już cisza i spokój, a upał już nie dokucza. Jednak Loki zaraz ucieka w zarośla.
– Jest wciąż nieśmiały, musi się oswoić z nowymi warunkami, z otoczeniem, z opiekunami – dodaje Tomasz Jóźwik.
Chociaż nieco wystraszony i zdezorientowany, to młody lew czuje się dobrze, apetyt mu dopisuje zjada tygodniowo 20 kg mięsa, głównie wołowinę i króliki. Jest dorodnym lwim młodzieńcem, waży 220 kg, już mu wyrosła grzywa. W irlandzkim zoo, gdzie żył w lwim stadzie, zaczął być konkurentem dla starszego samca.

Loki i Tycia- lwy łódzkiego zoo

Być może w łódzkim zoo Lokiemu odwagi doda Tycia, dojrzała lwica, seniorka, wieloletnia rezydentka ogrodu.Na razie oba osobniki słyszą się, wkrótce odbędzie się próba zapoznania przez kraty. Jednak gdyby nawet lwy weszły w bliższą komitywę, to z tej znajomości lwiątek nie będzie. Tycia najlepsze lata na macierzyństwo ma za sobą. Dlatego Loki dostanie do towarzystwa młodą lwicę, z którą ma szansę doczekać się potomstwa. Rok starsza samica ma dołączyć jeszcze w tym roku. Jednak Loki jest za młody, by zostać ojcem, musi dojrzeć, a to stanie się za około dwa lata.

Co można zobaczyć w łódzkim zoo

Nowa para lwów – Loki i jego partnerka – być może zapoczątkuje w Łodzi hodowlę tego zagrożonego wyginięciem gatunku. Zastąpi w tej roli Maksimusa i Chayę. Te dwa, starsze już drapieżniki w styczniu ubiegłego roku opuściły łódzkie zoo i zamieszkały w ogrodzie w Lublanie, stolicy Słowenii.

A nowym mieszkańcom łódzkiego zoo wyszykowano pomieszczenia z powiększonym do 6,3 tys. m kw i urządzonym na nowo wybiegiem.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany