- Rozbieramy wagon do gołej blachy, a nawet bardziej, bo blachę też zdejmujemy i zostaje sam szkielet - mówi inż. Witold Talar, główny specjalista w Dziale Kontrolingu MPK. - W konstrukcji poprawiamy geometrię, usuwamy rdzę i wycinamy pogięte lub skorodowane części zastępując je nowymi.
Szkielet jest lakierowany farbami podkładowymi i antykorozyjnymi, a potem obijany nowymi arkuszami blachy i laminatami, i znów malowany. W tramwajowych "wózkach" z kolei remontuje się hamulce, silniki i wały napędowe.
Na kolejnych stanowiskach remontowych wagon uzbraja się w instalację elektryczną, obija od wewnątrz panelami, wykładziną, montuje siedzenia, poręcze, oświetlenie, komputery (jeden steruje kasownikami i wyświetlaczami, drugi instalacją elektryczną).
- Przewidujemy, że zmodernizowany tramwaj powinien jeździć jeszcze przez 15 lat - mówi inż. Talar.
Większość rozwiązań to pomysły opracowane przez inżynierów z Działu Technicznego MPK. Od 2005 r. MPK zmodernizowało już blisko 150 wagonów. Jeżdżą po Łodzi, ale trafiły też do Gdańska i na Śląsk. Nie dorównują wprawdzie nowoczesnym niskopodłogowcom, są jednak kilkanaście razy tańsze i z powodzeniem mogą się poruszać po kiepskich łódzkich torowiskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?