W Łodzi wpadli oszuści, którzy oszukiwali stosując metodę "na policjanta". Złodziejski duet wpadł w Warszawie

Duet wpadł, bo zwrócił uwagę przypadkowego przechodnia swoim dziwnym zachowaniem. Z jego relacji wynikało, że młody mężczyzna wraz z towarzyszącą mu kobietą zaglądają pod samochody zaparkowane pod jednym z dyskontów spożywczych na Widzewie w Łodzi. Ponieważ, sprawcy kradzieży katalizatorów samochodowych typując miejsce popełnienia przestępstwa działają w podobny sposób, policjanci postanowili zainteresować się tą sprawą.

Po dotarciu do opisanych osób i sprawdzeniu ich tożsamości okazało się, że para ta przyjechała ze stolicy. W rozmowie z policjantami nie byli oni w stanie racjonalnie uzasadnić powodu swojego pobytu w Łodzi. Ponieważ legitymowani nie posiadali przy sobie niedozwolonych przedmiotów, po sprawdzeniu wsiedli w swój pojazd i odjechali z miejsca kontroli. Po kilkunastu minutach z policjantami ponownie skontaktował się dyżurny, który przekazał, że kilkadziesiąt minut wcześniej doszło do oszustwa metodą na policjanta. Nieznani sprawcy przekonali starszą osobę do wzięcia kredytu o wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Wprowadzili pokrzywdzonego w błąd utwierdzając go o konieczności współpracy z policją w celu zdemaskowania rzekomych oszustów pracujących w banku. Osoba dzwoniąca na telefon stacjonarny seniora uzyskała jego adres podając się za pracownika poczty. Kolejny telefon wykonany został przez rzekomego policjanta, który namówił pokrzywdzonego do wypłaty pieniędzy z banku i pozostawienia ich pod kołem pojazdu. Pokrzywdzony zorientował się, że został oszukany dopiero w chwili, gdy namówiony przez sprawców próbował zaciągnąć kolejną pożyczkę w banku.

Wywiadowcy zrozumieli powód dziwnego zachowania się wcześniej kontrolowanej pary, która zdążyła wrócić do swojego miasta. Ostatecznie duet oszustów zatrzymano w Warszawie, a zabrany materiał dowodowy pozwolił postawić im zarzuty przestępstwa oszustwa zagrożonego karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności.