W Łodzi. Waldemar Buda: Sportowi trzeba pomagać

Przyczynił się pan do podjęcia współpracy sponsorskiej Lotto z koszykarkami Widzewa. Czy państwowe koncerny są szansą rozwoju naszego sportu?

Waldemar Buda, łódzki poseł: Nie ulega wątpliwości, że tak. Jestem zdania, że rolą takich podmiotów jest wspieranie sportu. Oczywiście pomoc powinna być kierowana w dużej mierze do drużyn i dyscyplin, które nie są zbyt popularne i nie mają szans na zarabianie, ale chyba przede wszystkim do młodych sportowców. Takie firmy, które zarabiają często na rynkach monopolistycznych, powinny pomagać.

Przykładem może być Grupa Energa?

Jak najbardziej. Władze tego koncernu szybko zareagowały na problem łódzkiej zawodniczki. Mistrzyni świata w karate, Dorota Banaszczyk, jest już pod ich opieką. Karateczka została objęta patronatem sportowym przez Grupę Energa, przy współpracy Ministerstwa Sportu. Staram się pomóc łódzkiemu, zdolnemu pływakowi, wicemistrzowi Polski. Wszystko jest na najlepszej drodze powinien wkrótce otrzymać finansowe wsparcie.

Łódź nie ma możnych sponsorów...

Problem polega na tym, że wielkie koncerny mają siedziby poza Łodzią. KGHM wspiera Dolny Śląsk, Orlen Mazowsze, Energa Pomorze. Można powiedzieć, że wsparcie sportu odbywa się na zasadzie lokalnego patriotyzmu.

Jest pomysł, aby zainteresować koncerny Łodzią?

Pracuję nad tym, ale spokojnie trzeba poczekać na efekty. Nie można też zapominać o organizacji dużych imprez sportowych w mieście. Mityng lekkoatletyczny sponsorowany przez Orlen to wielka sprawa i o tego typu zawody trzeba mocno zabiegać.