W Łodzi tanieją mieszkania

Tak wynika z analiz przeprowadzonych zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym przez Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami Polski Centralnej.
Na mkw. w lokum w wielkiej płycie, ale o nieco wyższym
standardzie, trzeba zapłacić od 3,5 do 4 tys. zł, a za takie, do którego można się od ręki wprowadzić - powyżej 4 tys. zł. Metr kwadratowy mieszkania wybudowanego po 1990 r. kosztuje z kolei około 5 tys. zł, a takich od dewelopera - co najmniej 4,2 tys. złotych.

- Nabywców w Łodzi znajdują jednak wyłącznie takie lokale, których ceny nie przekraczają 600 czy 700 tys. zł - mówi Mirosław Zięba, członek
SPONPC.
Według ekspertów obecne spadki cen to przede wszystkim wynik dostosowania rynku do realiów.
- Sprzedający, jeśli chcą naprawdę znaleźć kupca, muszą zapomnieć o 2007 r., kiedy każdy przeciętny dom w Łodzi był wart grubo powyżej miliona złotych - podkreśla z kolei Bogusław Jęcek z SPONPC.

Według ekspertów obecne spadki cen to przede wszystkim wynik dostosowania rynku do rzeczywistości.
- Sprzedający, jeśli chcą naprawdę znaleźć kupca, muszą zapomnieć o 2007 r., kiedy każdy przeciętny dom w Łodzi był wart grubo powyżej miliona złotych - podkreśla Bogusław Jęcek z SPONPC. - Te abstrakcyjne czasy dawno już minęły.

Znawcy rynku twierdzą, że tendencja spadków cen utrzyma się przez kilka najbliższych lat.
- Ceny nie mogą rosnąć, bo łodzian nie stać na drogie mieszkania - twierdzi Tomasz Błeszyński, wiceprezydent FPPRN. - One już teraz, w obliczu braku podwyżek pensji i stale rosnących kosztów utrzymania, i tak są za wysokie na ich kieszeń. Sytuację pogarsza dodatkowo fakt, że od przyszłego roku, w związku ze zmianą procedur w bankach, będzie o wiele trudniej o kredyt mieszkaniowy.