Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi ratują porzuconego psa kroplówkami i inkubatorem. To kolejny stary pies wyrzucony na ulicę. WIDEO

Agnieszka Jedlińska
Agnieszka Jedlińska
Wideo
od 16 lat
Wielu czworonożnych pensjonariuszy schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Marmurowej w Łodzi to czworonożni seniorzy. Swoich dni dożywają za kratami drewnianego boksu, bo ich opiekun potraktował je jak zużyte przedmioty.

Pies się zużył, zestarzał, znudził, więc trafia na ulicę skąd do schroniska zabiera go Animal Patrol straży miejskiej. O okrutnej bezmyślności człowieka na własnej skórze przekonała się 13-letnia Dosia. Ten niewielki piesek został kilka dni temu znaleziony w centrum handlowym przy ul. Ogrodowej. Miał dom, bo na szyi miał obrożę. Mimo jednak, że trafił do schroniska nikt z opiekunów go tam nie szuka. Niestety maleńki pies utratę domu i pobyt w schronisku przypłacił ogromną traumą. Pies nie chce jeść ani pić. Przy życiu trzymają go kroplówki i ogrzewanie w inkubatorze. Każda próba dotyku kończy się gryzieniem, co jest naturalną reakcją lękową.

Psa się traktuje jak przedmiot, a to jest żywa istota, która czuje i przeżywa rozstanie ze swoimi najbliższymi, nie rozumie co się z nią stało. Na szczęście takie skrajne przypadki jak ten Dosi nie zdarzają się często. Naprawdę jednak nigdy nie widzieliśmy psa, który by nie tęsknił za swoimi bliskimi - mówi Marta Olesińska, dyrektor schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej w Łodzi.

Najpierw czworonożny przyjaciel, na starość zużyty mebel

Stare psy do schroniska przywozi Animal Patrol straży miejskiej i często ich historia nie jest znana. Można sobie tylko wyobrazić jak pies wychodzi na spacer, ale z panem do domu już nie wraca, bo ten zostawia go na ulicy. Są jednak historie wcale nie anonimowe, gdy pies (często w duecie z drugim psim lub kocim seniorem) trafia do schroniska, gdy opiekun choruje i musi być hospitalizowany. Tylko raz w ciągu kilku ostatnich lat zdarzyło się, że po psa zgłosiła się rodzina. Zwykle spadkobiercy przejmują mieszkanie, czy samochód zmarłego, a psa zostawiają w schronisku lub po prostu go do niego przywożą.

Smutna starość za kratami

Życie w schronisku nie jest tym, co powinno spotkać psa lub kota. Zwłaszcza starego, który żył w ciepłym, kochającym domu i nagle trafia do miejsca jakim jest schronisko. I często dożywa tam swoich dni.

Schronisko to nie jest miejsce dla żadnego psa ani młodego ani starego, jednak te stare mają minimalne szanse na adopcję. Warto ją jednak rozważyć, gdy chcemy przygarnąć czworonoga, bo dobry dom i miłość człowieka czynią cuda. Zdarza się, że pies u kresu życia przeżywa nawet 5-6 lat oddając swoje psie serce tym, którzy uratowali go ze schroniska - dodaje Marta Olesińska.

W schronisku przebywa obecnie 370 psów i 146 kotów. Około 50 wśród nich ma więcej niż 10 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany