Film kręcony w Łodzi
Od ośmiu dni w Łodzi realizowane są zdjęcia do filmu "Lany poniedziałek". Miejscem akcji jest mieszkanie trzyosobowej rodziny: mamy, która jest wdową i jej dwóch córek. Filmowcy rozlokowali się na ulicy Kopernika, w jednej ze starych kamienic na parterze. Jedną ze scen zrealizowano też kilka dni temu w najsłynniejszym łódzkim kanale rzeki Łódki. Realizowano tam bardzo niezwykłą scenę z udziałem Bogini (w tej roli Maja Kleszcz), która śpiewa w kanałach.
Mamy w Łodzi kilka trudnych lokacji, jedna, czyli kanały już za nami. To był wymagający dzień, bo musieliśmy mieć ograniczoną ekipę, więc inaczej podzielić kompetencje. Liczymy również na śnieg pod koniec zdjęć - mówi Marta Gmosińska, producentka filmu.
W Łodzi ekipa ma zaplanowane 9 dni zdjęciowych, w sumie jest ich 25. Zdjęcia będą realizowane również w Bystrzycy Kłodzkiej i w jej okolicach.
21 lutego realizowane były sceny z Wielkiej Soboty, gdy bohaterka filmu zbiera się na święcenie koszyczka wielkanocnego, a wcześniej zrealizowano ujęcia, w czasie których bohaterka odkryła, że ciąży nad nią klątwa.
W Łodzi mimo iż jesteśmy tylko 9 dni to kręcimy cały film, bo przelatujemy przez wszystkie elementy historii, które rozgrywają się we wspaniałych łódzkich wnętrzach - dodaje Maciej Twardowski, operator.
Akcja rozgrywa się w czasie Wielkiego Tygodnia, życie matki i jej dwóch córek zdominowane są przez zbliżającą się Wielkanoc. W tym czasie jedna z sióstr Klara zmaga się z traumą. Rok wcześniej, w lany poniedziałek została zgwałcona przez zamaskowanego napastnika. O jej dramatycznym doświadczeniu wie tylko jej starsza o dwa lata siostra. Marta każe jej o wszystkim zapomnieć, tymczasem mija rok, a zbliżająca się dramatyczna rocznica uwalnia w dziewczynie nowe emocje.
"Lany poniedziałek" to jest film w konwencji magicznego realizmu, co oznacza, że do przestrzeni i historii podchodzimy bardzo kreacyjnie, a wątki wielkanocne są dominujące, choć jest to historia o mierzeniu się z traumą, ale to na czym się skupiam to to w jaki sposób bohaterka filmu odzyskuje radość życia i wyzwala z tej presji zewnętrznej. Tę trudną historię opowiadamy tak, że niesie oa nadzieję - tłumaczy reżyserka Justyna Mytnik.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?