Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ŁKS zaczyna się czas testów

Jan Hofman
Trener piłkarzy ŁKS Marek Chojnacki przyznał po meczu z Pelikanem Łowicz (2:2), że jego drużyna straciła szanse na wywalczenie drugiego miejsca w rozgrywkach trzeciej ligi.

Ta sytuacja oraz liczne problemy kadrowe (urazy m.in. Łukasza Staronia, Szymona Salskiego czy Kamila Cupriaka) sprawiają, że w ostatnich spotkaniach sezonu szkoleniowiec drużyny z al. Unii będzie eksperymentował ze składem. Nie ma się co dziwić, bowiem do końca rozgrywek zostały cztery kolejki, a więc niewiele czasu, aby w meczowych warunkach poddać sprawdzianowi wielu zawodników.

Już w spotkaniu z Pelikanem Chojnacki zdecydował się wariant z nowym ustawieniem na boisku dla Artura Golańskiego. Ofensywny do tej pory zawodnik wystąpił w roli lewego obrońcy.

Widać było jednak wyraźnie, że piłkarz męczył się na tej pozycji. Ciągnęło go do przodu, chciał atakować, tworzyć groźne sytuacje na przedpolu rywala, toteż często zapominał o swojej głównej powinności, czyli bronieniu dostępu do własnej bramki. Wydaje się, że szkoda go męczyć na tej pozycji. Jego żywiołem jest ofensywa i pewnie tam będzie się sprawdzał znacznie lepiej. Dobrze w środku pola spisuje się Bartosz Bujalski. 20-letni zawodnik inicjuje wiele akcji drużyny, ale czasami wyraźnie brakuje mu doświadczenia, co sprawia, że nie wszystkie boiskowe poczynania przynoszą pożądany skutek. Ale jeśli będzie solidnie nad sobą pracował, to klub z al. Unii może mieć z niego pożytek.

Pewnie w ŁKS duże nadzieje wiązali z Rodrigo. Niestety, pomocnik niczym w trzeciej lidze nie zachwyca. To przeciętny piłkarz, z którego drużyna nie ma zbyt wielkiego pożytku.

To bezbarwna postać zespołu. Walecznością i zaangażowaniem ustępuje wielu ełkaesiakom, toteż chyba najwyższy czas pomyśleć o jego następcy. Okres aklimatyzacji w drużynie już dawno minął, a Brazylijczyk nie zrobił widocznego postępu.
Cieszy natomiast dyspozycja i wielka chęć do gry, jaką wykazuje Adam Patora. Napastnik doskonale wykorzystał szansę, którą otrzymał od szkoleniowca. Ełkaesiak w trzecim spotkaniu z rzędu wpisał się na listę strzelców i za każdym razem udowadnia, że gra w podstawowej jedenastce to nie jest kwestia przypadku. Sam zdobywa bramki, ale równie dobrze współpracuje z partnerami. A  to pozwala z optymizmem patrzeć na jego dalszą przyszłość w ŁKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany