Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ŁKS zabraknie Świerczewskiego

hof
Piotr Świerczewski
Piotr Świerczewski Maciej Stanik
Choć to pełnia wiosny, to jednak można odnieść wrażenie, że działacze ŁKS zapadli w zimowy sen. Życie w klubie z al. Unii zamarło absolutnie, a telefonów nie odbiera nawet jego rzecznik prasowy.

Piotr Świerczewski
Z drugiej jednak strony nie ma się mu co dziwić. Skoro dawno już nie widział normalnej wypłaty, to ma prawo być zmęczony sytuacją i mieć wszystkiego dość.
Można zakładać, że w ŁKS czekają na rozwój wypadków. Piłkarze od czwartku mają już wolne. Inauguracja rozgrywek I ligi została zaplanowana na 4 sierpnia. Osiem tygodni wcześniej zespół ma rozpocząć przygotowania do rozgrywek. Na razie nie wiadomo jeszcze, w jakim składzie i z jakim sztabem szkoleniowym. Nie wiadomo też, czy zespół otrzyma licencję na grę.
Podczas ostatniej konferencjo prasowej prezes Andrzej Voigt mówił: - Takie decyzje podejmiemy do końca maja. Nie ma pośpiechu. Kontrakty, które opiewają na wielkie kwoty, nie będą kontynuowane. Pozostałym wartościowym zawodnikom złożymy propozycję dalszej współpracy, żeby powrócili z nami do ekstraklasy najpóźniej w ciągu dwóch lat. ŁKS jest piąty na liście wszech czasów pod względem liczby sezonów rozegranych w ekstraklasie. Dla mnie to jest zobowiązanie do tego, żeby tę pozycję utrzymać - zapewniał Voigt.
Wszystko wskazuje na to, że w klubie z al. Unii nie będzie już Piotra Świerczewskiego. Menedżer ŁKS zawiódł na całej linii i trudno przypuszczać, aby otrzymał jeszcze jedną szansę.
Dobrego zdania o pracy popularnego "Świra" nie ma także Tomasz Wieszczycki. Akcjonariusz piłkarskiej spółki i jej były sternik na stronie internetowej kibiców ŁKS powiedział: - Optymizm i wiara w cud przesłoniły właścicielowi sposób działania. Powiem tak - z tym składem należało się utrzymać. Piłkarze, którzy przyszli tutaj, powinni uratować ekstraklasę dla ŁKS. Uważam, że okres ochronny dla Piotra Świerczewskiego minął po trzech, czterech tygodniach. W tym czasie można zbudować formę i zacząć myśleć o zdobywaniu punktów i wygrywaniu meczów. Z tego punktu widzenia, mimo całej sympatii dla Piotrka, którego znam od dwudziestu pięciu lat i z którym grałem w reprezentacji juniorów, prawda jest taka, że mimo obietnic, cel nie został osiągnięty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany