W ŁKS. Transfery w łódzkiej drużynie nie zrobiły różnicy

Piłkarze z doświdczeniem

Do pierwszoligowej kadry ŁKS dołączyli 32-letni obrońca Adam Marciniak oraz dwaj pomocnicy - 30-letni Mikkael Rygaard oraz dwudziestolatek Piotr Janczukowicz.

Warto zatem przyjrzeć się wzmocnieniom jakie w tym sezonie przeprowadził dyrektor sportowy ŁKS Krzysztof Przytuła.

Przed startem pierwszoligowych rozgrywek, zespół spadkowicza z ekstraklasy zasiliło dziewięciu piłkarzy. Trudno jednak powiedzieć, z perspektywy jesiennych spotkań na zapleczu ekstraklasy, by ich przyjście wydatnie poprawiło sportową jakość zespołu z al. Unii. Ot, pojawiło się w kadrze dziewięciu zawodników, którymi w razie konieczności łatano dziury, i w żadnym wypadku nie można mówić, że byli kluczowymi zawodnikami tej drużyny.

Słabe statystyki

Potwierdzeniem tego stanu rzeczy są ich jesienne statystyki. A trzeba przyznać, że nie robią one żadnego wrażenia.

Kamil Dankowski (były młodzieżowy reprezentant Polski), który trafił do ŁKS z ekstraklasowego Śląska Wrocław, zagrał w dwunastu spotkaniach, zaliczył pięć pełnych pojedynków ligowych, a w czterech pojawiał się na boisku wchodząc z ławki rezerwowych.

Jeszcze gorsze statystyki ma Jakub Tosik, który trafił do łódzkiej drużyny z Zagłębia Lubin.

Pojawił się na boisku w jedenastu spotkaniach, ale zaliczył tylko jeden pełny mecz. Dziesięć razy wychodził do gry z ławki rezerwowych.

Osiągnięcia innych ełkaesiaków pozyskanych przed startem sezonu:

• Daniel Celea 11 0
• Kelechukwu Ibe-Torti 5 0 5
• Piotr Gryszkiewicz 9 0 5
• Michał Kot000
• Marcel Wszołek000
• Tomasz Nawotka 14 2 10
• Mateusz Bąkowicz 000

Z wymienionych ełkaesiaków tylko Nawotka zdołał zdobyć gola w pierwszoligowych pojedynkach.
Jakby nie patrzeć na te transfery, trudno powiedzieć, że zrobiły różnicę w łódzkiej drużynie.