To na pewno nie ułatwia pracy szkoleniowcowi łódzkiej drużyny. Kibu Vicuna pytany o trudną sytuację spółki z al. Unii, ucieka jednak od tematu i odpowiada: - My jesteśmy skoncentrowani na piłce nożnej, na to mamy wpływ - na trening i przygotowanie do meczu. Ja będę rozmawiał wyłącznie o futbolu, nie o innych rzeczach, na które nie mam wpływu.
Opiekun ŁKS zdaje sobie sprawę, że kolejne niepowodzenie oddali jego drużynę od czołówki pierwszej ligi. A to nie będzie komfortowa sytuacja dla nikogo w łódzkim klubie.
Zapewne z tego powodu Vicuna dodaje stanowczo, że jego zespół w niedzielnym pojedynku z Arką chce wywalczyć trzy punkty. - To jest bardzo ważny mecz dla mojego zespołu - mówi trener ełkaesiaków. - W spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec zawiedliśmy naszych wiernych fanów, dlatego teraz zamierzamy dać im powody do zadowolenia. Nie powiem niczego odkrywczego, ale potrzebujemy zwycięstwa i solidnie przygotowujemy się do tego, by je odnieść.
Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko ściskać kciuki, by ten plan wypalił.
Warto przypomnieć, że na łódzkim boisku zmierzy się dwóch największych przegranych poprzedniego sezonu. Brak awansu ŁKS i Arki do ekstraklasy wywołał głęboką frustrację w szeregach fanów obydwu drużyn. Te rozgrywki miały być inne, ale trudno mówić, że gra łódzkiego i gdyńskiego zespołu zapiera dech w piersiach.
Należy spodziewać się, że dla dwóch piłkarzy Arki będzie to szczególny mecz. Chodzi o Arkadiusza Kasperkiewicza i Karola Czubaka, którzy w swoim sportowym CV mają wpisane występy w Widzewie. Pewnie pojedynek z ŁKS to dla nich takie małe derby Łodzi, w których trzeba wykazać wyższość nad rywalem. Pierwszy z wymienionych piłkarzy, trzy lata temu, będąc jeszcze zawodnikiem pierwszoligowego Rakowa Częstochowa, był bohaterem małego skandalu na stadionie przy al. Unii. Po zdobyciu gola na wagę remisu 1:1, pokazał łódzkim kibicom w geście radości literkę „W” oznaczającą Widzew. Później jednak przeprosił za swoje zachowanie. - W trakcie meczu przydarzył mi się nieodpowiedzialny gest - mówił. - Pod wpływem emocji pokazałem coś, czego nie powinienem pokazywać na tym stadionie.
Wypada liczyć, że o swojej deklaracji pamięta dobrze.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało